Stein Huysegems wstaje teraz o 04:00, aby dostarczyć pocztę. Belg, który w przeszłości szesnastokrotnie wystąpił w reprezentacji swojego kraju i grał w FC Twente, Feyenoordzie i AZ, nie ma żadnego problemu ze swoim nowym zawodem.
- Kiedy w końcu zrezygnowałem z gry jako zawodowy piłkarz i kontynuowałem zabawę z amatorami, najpierw spędziłem kilka miesięcy w domu - wspomina w wywiadzie z ELF Voetbal.
- Spałem późno do jedenastej, a potem przeniosłem się na krzesło. Po pewnym czasie zaczęło mi się nudzić. Musiałem coś z tym zrobić. Znaleźć pracę - wyjaśnia Huysegems.
- Zawsze mówiłem, że po karierze nie chce być dalej w świecie futbolu, więc musiałem szukać czegoś innego - kontynuuje. - W kręgach rodzinnych ktoś zapytał: Dlaczego nie listonosz? Ten pomysł natychmiast mi się spodobał. Zaczynasz wcześnie, kończysz wcześnie. W ten sposób mogę odbierać moje dzieci ze szkoły i spędzić z nimi wystarczająco dużo czasu. Idealnie. Od trzech i pół roku jestem listonoszem - zdradza.
- Ta robota ciągle mi się podoba. Nie miałem takiego dnia, że wstaję z myślą, że muszę pracować. Lubię to robić i tak czas mija - dodaje eks napastnik, który ma już niewielki kontakt z byłymi kolegami.
- A jak niektórzy reagują, kiedy słyszą, że jestem obecnie listonoszem? Cóż, raczej nie bardzo. Może myślą, że to bardzo dziwne, ale przynajmniej tego nie pokazują - podsumowuje Huysegems.
Komentarze (0)