Robin van Persie doświadcza obecnie, jak to jest prowadzić drużynę z szeroką i konkurencyjną kadrą. Szkoleniowiec chętnie widziałby ją w nieco mniejszym składzie, ale jednocześnie podkreśla, że nie zamierza rezygnować z kluczowych piłkarzy, takich jak Quinten Timber. Nic więc dziwnego, że podczas konferencji prasowej padło pytanie o to, jak wielki wpływ ma sam Van Persie na decyzje kadrowe Feyenoordu.
- Ostatecznie mogę jedynie z perspektywy trenera wyrazić opinię, czy jestem zadowolony z danego zawodnika – odpowiedział Van Persie. – W przypadku Slory’ego sprawa była jasna, podobnie jest z Quintenem. Chciałbym, aby obaj zostali w klubie. Oczywiście decyzje nie zależą wyłącznie ode mnie – głos mają także inne organy, takie jak zarząd czy Rada Nadzorcza. Ja mogę jedynie podkreślić, że Quinten jest dla mnie bardzo ważny i jestem z niego niezwykle zadowolony. Z nim w składzie nasze szanse na zdobycie mistrzostwa są zdecydowanie większe niż bez niego.
Sytuację komplikuje fakt, że Timber ma przed sobą tylko rok obowiązującego kontraktu. - Nie wiem, co się stanie, jeśli pojawi się atrakcyjna oferta – kontynuował trener. – Mogę jedynie wyrazić swoją opinię, ale naszym głównym celem od dłuższego czasu jest przedłużenie umowy z Quintenem. To jasne i niezmienne stanowisko. Na co dzień pracujemy z grupą liczącą 23–24 piłkarzy i dla mnie to jest scenariusz idealny.
Van Persie przyznał, że liczebność drużyny bywa zmienna. - Większość dni trenuje nas nieco więcej zawodników, czasami kilku mniej – powiedział. – Na szczęście mamy rozbudowany i kompetentny sztab szkoleniowy, dzięki czemu każdy gracz otrzymuje należytą uwagę. Staramy się podchodzić do piłkarzy indywidualnie, dostosowując obciążenia i sposób pracy do ich potrzeb. To spore wyzwanie, ale dbanie o zawodników jest jednym z fundamentów naszego podejścia. Uważam, że radzimy sobie z tym dobrze, choć istnieje realna możliwość, że część piłkarzy wkrótce zrobi kolejny krok w swojej karierze i opuści klub.
Komentarze (0)