Zeb Jacobs od lata 2024 roku pełni funkcję szefa akademii w Feyenoordzie. Belg wcześniej zdobywał doświadczenie w KV Mechelen, Royal Antwerp FC oraz Rangers FC, gdzie pracował jako dyrektor akademii. W Rotterdamie odpowiada za dalszy rozwój szkolenia młodzieży oraz skuteczne wprowadzanie wychowanków do pierwszego zespołu. Ostatnie zmiany i kierunek obrany przez klub Jacobs omówił w rozmowie z magazynem Voetbal International.
Jak podkreśla Jacobs, w Feyenoordzie panuje zadowolenie z napływu zawodników z Varkenoord do seniorskiej drużyny.
– Jesteśmy zdecydowanie usatysfakcjonowani. Zarówno liczbą debiutantów, jak i zwrotem z inwestycji, jaki osiągnęliśmy w ciągu ostatnich trzech sezonów. Trzydzieści procent kadry pierwszego zespołu powinno pochodzić z Varkenoord. To zawodnicy, którzy mają realnie przyczyniać się do zwycięstw Feyenoordu. Milambo, Quilindschy, Read – nad tym ciężko pracujemy. Oczywiście zawsze można coś poprawić. Jesteśmy jednak dumni z tego, w jaki sposób realizujemy przejście z piłki młodzieżowej do pierwszej drużyny. Ujęliśmy to w konkretną strategię. Mimo to trzeba pamiętać, że przepływ zawodników będzie się różnił w zależności od rocznika – zaznacza.
Zdaniem Jacobsa Feyenoord buduje nową tożsamość, nie tracąc przy tym związku z własną historią.
– Widać, że dzięki rozwojowi sportowemu i finansowemu w organizacji nastąpił wyraźny krok w stronę profesjonalizacji. Utrzymanie tego poziomu to duże wyzwanie – mówi. Nową, a jednocześnie dobrze zakorzenioną tożsamość określa jednoznacznie:
– Tożsamość prawdziwego klubu szkoleniowego. Feyenoord już wcześniej był w tym mocny, ale chcemy, by akademia stała się jeszcze wyraźniej naszą życiodajną arterią. W ostatnich latach zaczęliśmy zbierać tego owoce i coraz konsekwentniej podążamy tą drogą. Wystarczy spojrzeć na profil zatrudnianych trenerów, na debiuty młodych zawodników czy na sprzedaż piłkarzy wyszkolonych we własnym klubie. To wszystko jest logicznym następstwem kursu, jaki obrał Feyenoord.
Choć pierwszy zespół przechodzi obecnie trudniejszy okres, Jacobs nie ma wątpliwości, że klub zmierza we właściwym kierunku, a akademia poczyniła znaczące postępy i nadal będzie się rozwijać.
– Dołączyłem do klubu latem 2024 roku i od razu poczułem, że Feyenoord złapał wiatr w żagle. Wiele kwestii funkcjonuje bardzo dobrze: sposób, w jaki chcemy grać, jak pod to skautujemy zawodników, jak organizujemy przejście z akademii do Feyenoordu 1. Fundament jest solidny i teraz zdecydowanie na nim budujemy – podkreśla.
W samej akademii Jacobs zauważa jednak rosnącą presję ze strony młodych talentów, które coraz wcześniej chcą grać w pierwszym zespole. To, jak przyznaje, jedno z największych wyzwań stojących przed klubem.
– Zapisałem sobie od razu: ambicja kontra rozwój to jeden z naszych głównych problemów. Niezależnie od tego, czy chodzi o ambicję zawodnika, rodziców czy agenta. Nie ma jednej ścieżki i nie ma jednego wieku debiutu. Zarządzanie wszystkimi interesariuszami, którzy nieustannie artykułują swoje ambicje i chcą, by wszystko działo się szybciej i szybciej, stanowi – moim zdaniem – co najmniej pięćdziesiąt procent tej pracy – podsumowuje.
Komentarze (0)