W drugiej połowie sezonu Alireza Jahanbakhsh prezentuje się zdecydowanie lepiej, aniżeli w pierwszej. Irańczyk potrzebował sporo czasu, żeby być ważnym zawodnikiem w zespole i w końcu spełniać wysokie oczekiwania. - To trwało trochę długo, zgadza się - nie ukrywa grający na skrzydle Alireza.
- Sam wiedziałem, że muszę pokazać więcej. Ale wiedziałem, że to nadejdzie, zawsze potrzebuję trochę czasu w nowym klubie. W AZ Wout Weghorst był napastnikiem, grałem z nim przez długi czas. W końcu poznaliśmy się na wylot. Tutaj musiałem się zaznajamiać ze wszystkim od nowa - kontynuował Jahanbakhsh w rozmowie z Algemeen Dagblad.
- Ale ja cały czas w siebie wierzyłem. Spodziewałem się też więcej przed przerwą zimową, która nie przebiegała tak, jak sobie tego życzyłem.
Analitycy zaczęli coraz bardziej wątpić, czy Alireza jest jeszcze w stanie wrócić na swój stary, dobry poziom. - Jeśli mam być szczery, nie widziałem tej krytyki, bo mało co po prostu czytam.
Alireza był krytykowany, ale klub sprowadził też konkurenta w postaci Patrika Wålemarka. - Ale to tylko lepiej i dla mnie, bo konkurencja jest potrzebna. Wålemark jest naprawdę dobrym graczem, ale zupełnie innym typem niż. Teraz trener ma więcej opcji i on decyduje, kto zagra.
Komentarze (0)