W czasie, kiedy selekcjoner Luis van Gaal ogłaszał ostateczną kadrę reprezentacji Holandii, Feyenoord był w drodze z Pragi do Rotterdamu. Zaraz po wylądowaniu na lotnisku w Rotterdamie, zawodnicy i trenerzy dowiedzieli się, że czterech piłkarzy portowego klubu znalazło się na liście powołanych na mecze eliminacyjne MŚ przeciwko Turcji i Węgrom. Największą niespodzianką było powołanie Daryla Janmaata, ponieważ prawy obrońca wcześniej nie znalazł się w preselekcji.
- Nie przypuszczałem, że to nastąpi, to miła niespodzianka - odpowiedział Janmaat na lotnisku. Defensor od razu po wylądowaniu otrzymał od kolegów z drużyny i sztabu gratulacje. - Myślę, że w ostatnim czasie dobrze się spisuje w Feyenoordzie. Co więcej, selekcjoner nie ma wielkiego wyboru na mojej pozycji. Powołanie jest pozytywnym impulsem po rozczarowującym noclegu w Pradze - mówił świeżo upieczony reprezentant Oranje.
Poza Janmaatem, na liście są Jordy Clasie, Bruno Martins Indi i Joris Mathijsen, co sprawia, że Feyenoord ma najwięcej przedstawicieli w zespole narodowym. - To znak, że zmierzamy w dobrym kierunku, zarówno indywidualnie, jak i zespołowo. Teraz z dobrym poczuciem będę mógł wrócić do treningów i zacząć przygotowania do meczu z Vitesse w niedzielę - powiedział Janmaat.
Komentarze (0)