George Johnston tydzień temu otrzymał szansę w meczu ze Spartą Rotterdam. Z powodu wielu kontuzji, istnieje duża szansa, że Szkot zagra także jutro z FC Twente.
- Potrzebowałem czasu, żeby się przyzwyczaić. Do życia w Holandii, do mojego nowego środowiska i do sposobu gry. W Anglii bronią inaczej niż tutaj, to szybko było dla mnie jasne. Ale wraz z opanowywaniem wszystkiego, mogę być wartościowym zawodnikiem. Jestem urodzonym obrońcą. Jako dziecko chciałem rozbijać ataki, zamiast atakować - mówi Johnston, który przeciwko Sparcie wystąpił jako lewy obrońca.
- Zawsze zagram tam, gdzie będzie potrzebował mnie trener, ale jestem głównie środkowym obrońcą - stwierdza w Algemeen Dagblad. W poprzednim sezonie Johnston nie zagrał ani minuty w pierwszym zespole.
- Miałem rok na aklimatyzację i teraz muszę się już pokazać z najlepszej strony. To ma być mój rok. Przyjechałem do Rotterdamu, aby zostać podstawowym graczem Feyenoordu - podsumował obrońca.
Komentarze (0)