George Johnston przyszedł z Liverpoolu w zeszłym roku. Obrońca od razu wiedział, że chce dokonać zmiany barw klubowych, gdy Feyenoord się po niego zgłosił. Obrońca był pewny, że jest gotowy na następny krok w karierze. Wszystko działo się bardzo szybko. - To był szybki telefon i w ciągu 48 godzin transfer został zakończony. Nie mogłem przegapić takiej okazji - mówi Szkot.
- Byłem pewien i widziałem w tym kolejny krok w mojej karierze. Miałem wówczas 20 lat i chciałem grać w pierwszym zespole, ale nie miałem na to szans. Musiałem zadowalać się występami w rezerwach Liverpoolu i transfer do Feyenoordu oceniałem jako krok naprzód.
Czy Johnston nie liczył w ogóle na debiut w pierwszej drużynie The Reds? - To była jedna z najsilniejszych drużyn w Europie, być może nawet na świecie. A to przekłada się na to, że młodemu zawodnikowi jest bardzo ciężko się przebić. I można zauważyć, że niewielu ma okazję dostąpić tego zaszczytu. Liverpool kupuje zawodników do pierwszej drużyny. Jeśli pojawią się inne możliwości, powinieneś poważnie się nad tym zastanowić - podsumował Johnston.
Komentarze (0)