Nicolai Jørgensen nie może pogodzić się z faktem, że został wyrzucony z boiska podczas czwartkowego meczu z CSKA (0-0). Duńczyk obejrzał dwie żółte kartki, ale nie zgadza się z karą.
- Mega frustrujące. Zwłaszcza jeśli czujesz, że tak naprawdę nic nie zrobiłeś - powiedział Nicolai dla RTL7. - To nie jest tak, że kogoś kopnąłem lub uderzył z premedytacją. Ale zwłaszcza ta druga żółta kartka nie była potrzebna.
- Nawet po powtórkach trzymam się tego. Był to typowy pojedynek obrońcy z napastnikiem. Wstał po jednej sekundzie, to mówi wszystko. Gdybym naprawdę uderzył go łokciem, nie wstałby - dodaje 29-latek.
- W każdym meczu zdarzają się takie sytuacje. Nie powinno być żółtej kartki za taki pojedynek. To nie była dobra decyzja w moich oczach - podsumował zły Jørgensen.
Komentarze (0)