W środowy wieczór Feyenoord zmierzy się z Fenerbahçe w pierwszym meczu III rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Dla José Mourinho będzie to powrót do Rotterdamu i kolejna okazja, by stanąć naprzeciwko Feyenoordu – zespołu, z którym jego drużyny mierzyły się już kilkukrotnie w przeszłości, między innymi podczas jego pracy w AS Romie.
- Zawsze miło mi wracać do Holandii. Po raz pierwszy byłem tu w 1997 roku z FC Barceloną. Tak często grałem przeciwko Feyenoordowi, że już nawet nie pamiętam, ile razy dokładnie - powiedział Mourinho podczas konferencji prasowej, cytowany przez Algemeen Dagblad.
Portugalczyk nie szczędził pochwał pod adresem klubu z Rotterdamu, zarówno jeśli chodzi o stadion, jak i jego kibiców.
- De Kuip to niesamowity stadion - przepiękny i pełen charakteru. A kibice Feyenoordu? Po prostu fantastyczni. Gra w takiej atmosferze to coś niesamowitego. Dlatego cieszę się, że znów tu jestem.
„To wciąż ten sam Feyenoord”
Mourinho przyznał, że przygotowania do meczu rozpoczął od dokładnej analizy gry Feyenoordu z poprzedniego sezonu. Jak twierdzi, mimo kilku zmian w składzie, zespół zachował swoje najważniejsze cechy.
- Zacząłem od analizy Feyenoordu z ubiegłego sezonu, bo dostrzegam wiele podobieństw. Filozofia gry, mentalność, dynamika - wszystko pozostało bardzo podobne. Śledziliśmy też ich przygotowania do sezonu, oglądaliśmy sparingi i obserwowaliśmy, jak nowi zawodnicy wkomponowują się w drużynę, którą buduje Robin. Mamy pełen obraz.
Portugalczyk podkreślił, że Feyenoord ma swoją tożsamość, niezależnie od personaliów.
- To bardzo solidny, dobrze zorganizowany zespół. Typowy Feyenoord, jak to zawsze mówię. Kilka lat temu grał tu Dessers, później był Gimenez, a teraz rolę napastnika pełni japoński zawodnik. Różni piłkarze, ale między nimi zaledwie kilka sezonów. I choć nazwiska się zmieniają, to zasady gry i styl zespołu pozostają takie same. To po prostu Feyenoord - zespół wysokiej klasy.
Szymański gotowy, wszyscy dostępni
Mourinho poinformował również, że Fenerbahçe przystępuje do meczu w pełnym składzie. W kadrze znalazły się także nowe nabytki - Milan Škriniar oraz Nélson Semedo. - Wszyscy zawodnicy są dostępni - potwierdził trener tureckiego zespołu.
Wiele wskazuje na to, że od pierwszej minuty zobaczymy Sebastiana Szymańskiego, który jeszcze niedawno reprezentował barwy Feyenoordu. Trener Fenerbahçe nie chciał wskazywać faworyta dwumeczu.
- Szanse oceniam na 50/50. Obie drużyny mają argumenty, by awansować do fazy play-off. To będzie wyrównany dwumecz, więc nie chcę nikogo stawiać wyżej.
Pochwały dla Feyenoordu i Van Persiego
Mourinho poświęcił też kilka słów strategii transferowej rotterdamskiego klubu, podkreślając, że Feyenoord potrafi radzić sobie z odejściem kluczowych graczy.
- Ten klub ma umiejętność sprzedawania zawodników i jednoczesnego wprowadzania świeżej jakości. Stracili takich piłkarzy jak Hancko czy Paixão, ale na ich miejsce przyszli nowi, gotowi by kontynuować tę samą filozofię gry. Dla Feyenoordu to żaden problem.
62-latek nie zapomniał też o trenerze Feyenoordu, Robinie van Persiem, którego zna jeszcze z czasów pracy w Premier League.
- Robin był znakomitym napastnikiem. Przez kilka lat rywalizowaliśmy ze sobą w Anglii, więc znam go lepiej niż wielu innych. Teraz wkracza w nową rolę - należy do nowej generacji trenerów, którzy jeszcze niedawno byli zawodnikami. To dla niego wielka szansa, by pokazać swój potencjał. Życzę mu powodzenia... z wyjątkiem jutra i przyszłego tygodnia - zakończył z uśmiechem Mourinho.
Komentarze (0)