Salomon Kalou nie ma wielu możliwości, by na bieżąco śledzić wydarzenia w Feyenoordzie. Ale mieszkający w Abidżanie skrzydłowy wie, że w niedzielę jego były klub może zdobyć mistrzostwo po osiemnastu latach.
- Jeśli tak się stanie, wtedy w domu wraz z żoną Constance wypije za to dobre wino i powspominamy wspólnie spędzony czas w Rotterdamie - powiedział w De Telegraaf.
W 1999 roku był na Coolsingel. - Niezapomniane przeżycie. Często o tym myślę. Jest to jedno z największych wydarzeń w mojej karierze, wraz ze zwycięstwem w Pucharze UEFA. Tylko w tym drugim przypadku atmosfera była trochę dziwna przez zabójstwo na dwa dni przed finałem (polityk, Pim Fortuyn, red.).
Kilka lat później serca kibiców Feyenoordu podbił też jego brat Salomon. Niewykluczone, że w przyszłości czerwono-białą koszulkę założy następny Kalou. - Mój syn Junior (17), urodzony w Rotterdamie, był ostatniego lata na testach w Feyenoordzie i jest szansa, że i w tym roku otrzyma szansę ponownego pokazania się - powiedział Salomon.
Komentarze (0)