Colin Kazim-Richards staje się coraz ważniejszym zawodnikiem w zespole Freda Ruttena. Napastnik w ostatnich siedmiu meczach Feyenoordu brał udział przy sześciu bramkach (jeden gol, 5 asyst). Kazim-Richards nie przejmuje się tym, że rzadko trafia do siatki.
- Kocham zdobywać bramki i to samo dotyczy asyst, ale ostatecznie to wygrywane mecze dają mi najwięcej satysfakcji - powiedział Turek. - Jeśli zdobędę dwie bramki, a nie wygramy, to wtedy nic one dla mnie nie znaczą. Ale jeśli wygramy, a ja zaliczę asystę, wtedy oznacza to dla mnie coś dużo więcej - wyznaje wypożyczony z Bursasporu piłkarz.
Komentarze (0)