Mateja Kezman, autor ponad stu bramek dla PSV Eindhoven wspomina występy na rotterdamskim De Kuip. Napastnik był i nadal jest pod wrażeniem samego stadionu ale i Dirka Kuyta.
- Jeśli grasz na De Kuip, to tak, jakbyś grał w Turcji czy Serbii - mówi Kezman naprzeciwko De Telegraaf. - Kibice zdecydowanie reagują na każdą decyzję podjętą przez sędziego i przygotowują gorące powitanie dla przeciwnika. W takiej atmosferze, byłem bardzo zmotywowany. Trudno mi było grać przeciwko klubom, gdzie nie było prawie atmosfery, a to w Holandii zdarzało się często. Na De Kuip byłem w najlepszej formie - powiedział były snajper.
W 2003 roku Kezman grał przeciwko Kuytowi. - Uważam, że to niesamowite. Jesteśmy z tego samego pokolenia, ale ja skończyłem grać trzy lata temu. Dirk to super profesjonalista i naprawdę uważam, że to coś fantastycznego, że wciąż gra na najwyższym poziomie. Jako piłkarz potrzebujesz też szczęścia. Musiałem skończyć karierę, ponieważ odczuwałem duży ból w kolanie - zakończył Kezman.
Komentarze (0)