Feyenoord pożegnał się z Ligą Mistrzów przede wszystkim ze względu na fatalną skuteczność pod bramką Dynama Kijów, ale trener Ronald Koeman nie wywiera presji tylko na napastnikach. On także wymaga więcej od ostatniej linii. Zwłaszcza w meczu na Ukrainie defensywa kilka razy pozwoliła rywalom łatwo przedostać się pod bramkę. Przy jednej z bramkowych okazji źle zachował się też Erwin Mulder.
- Takie błędy nie powinny się zdarzać i jest to kwestia komunikacji - powiedział Koeman w Voetbal International. - Nie chcę przypisywać tego tylko Erwinowi. Odnosi się to do całej linii obronnej. Jeżeli poprawnie działamy w tym sektorze, wtedy nasz bramkarz ma dużo więcej czasu i miejsca na reakcję. Graliśmy zbyt blisko siebie i takie są tego efekty.
Komentarze (0)