Ronald Koeman skrytykował Johna Guidettiego za, jego zdaniem, nieodpowiednie podejście do swoich obowiązków jako piłkarza Feyenoordu. 19-letni Guidetti obecnie przebywa w Feyenoordzie jako zawodnik wypożyczony od Manchesteru City. Szwed niedawno mówił, że jeśli w swojej macierzystej drużynie nie będzie grał takiej roli jak w składzie Portowców, to może wcale nie chcieć wracać. Jednak scysja z Koemanem ukazuje, że być może nastoletni snajper powinien się bardziej przyłożyć do gry.
Trener zarzuca niewystarczająco ciężką pracę nad sobą. - John [Guidetti] najwięcej zyska, jeśli zacznie bardziej przykładać się do tego, co robi na boisku - powiedział Koeman w wywiadzie dla dziennika De Telegraaf. Szwedowi oberwało się po wygranym przez Feyenoord meczu z NAC Bredą. Koemanowi nie podoba się także zbyt mała uwaga, jaką Guidetii ma poświęcać drużynie. Według trenera, za bardzo skupia się na sobie.
- On musi się przestać tak bardzo zamartwiać wyłącznie swoją grą, musi także pomyśleć o tym, jak grają pozostali członkowie zespołu - dodał Koeman. Mimo krytyki, Guidettiemu nie dą się odmówić sukcesu. W 21 meczach zdobył on 19 goli. Chociaż po zakończeniu obecnego sezonu zawodnik ma powrócić do Manchesteru City, to pewnie czas temu interesować zaczął się nim Bayern Monachium.
11 kwietnia Feyenoord zmierzy się z Rodą JC Kerkrade. Typy bukmacherskie jednoznacznie wskazują na zwycięstwo Portowców. Obecny sezon Eredivisie pokazuje, jak bardzo emocjonującą może być piłka nożna. Szósta drużyna ligi traci zaledwie 4 punkty do lidera, a walka o tytuł będzie zacięta.
Komentarze (2)
DamianM
Ja nie jestem jedynym, który zauwżył, że John zaczął grać samolubnie. Niestety, ale 19 bramek nie stawia go w lepszej pozycji. Każdy jest taki sam, drużyna, jednośc.
Jakub
Brawa dla Pana Ronalda, to pokazuje, że w drużynie nie ma "świętych krów" i każdy może narazić się na krytykę, aczkolwiek jest małe ale, nie wiem czy publiczna krytyka to najlepszy pomysł, lepsza byłaby chyba zj**ka face2face, ale może taka miała już miejsce i nie poskutkowała i trzeba było sięgnąć po następny krok.