Feyenoord zremisował w czwartek z Heraclesem Almelo 1:1. Jedyną bramkę dla zespołu z Rotterdamu zdobył Orkun Kökcü. Pomocnik jest zirytowany, że jego drużyna nie była w stanie zakwalifikować się bezpośrednio do eliminacji europejskich pucharów, a zamiast tego muszą walczyć w barażach.
Kökcü jest przekonany o szczęśliwym zakończeniu tego sezonu. - Oczywiście jestem pewny siebie. Gramy u siebie dwa razy. Mecze z cyklu wszystko albo nic. Nie możemy tego zaprzepaścić - powiedział pomocnik po meczu w rozmowie z RTV Rijnmond.
Jednak rozczarowanie jest duże. - Rozczarowanie jest bardzo duże, ale w meczu nie zdawaliśmy sobie sprawy, że Fortuna-Vitesse układa się pod nas. Jeśli potem patrzysz na wynik nasz i na wynik tamtego meczu, remis ma naprawdę gorzki smak - mówi dalej.
Gospodarze wyrównali po wątpliwym rzucie karnym. - To był kluczowy moment meczu. Potem dowiedziałem się, że sędzia popełnił błąd. Wystarczyło popatrzeć na Erica (Botteghina, red.), który był zły jak nigdy. Na co dzień to miły gość, a w tej sytuacji niemal wyszedł z siebie. To już wiele mówiło - podsumował.
Komentarze (0)