Orkun Kökcü woli pozostać w Feyenoordzie, pomimo zainteresowania Arsenalu, Sevilli i Barcelony. Pomocnik w kolejnej szczerej rozmowie zaznacza jednak, że chciałby być bardziej doceniony przez klub, o czym opowiada w wywiadzie dla Voetbal International, który ukaże się dzisiaj.
- Nie jestem jeszcze spełniony w Feyenoordzie, świetnie się tu czuję, chcę zostać mistrzem w przyszłym roku - wskazuje Kökcü. - Otrzymałem do tej pory dwie oferty, które - z całym szacunkiem - nie były tym, na co liczyłem. A teraz jest cisza. Nie wiem, czy to świadome, ale czasem wydaje mi się, że klub wszystko przeciąga. Że nie ma odwrotu. Czuje się trochę nieswojo. Czy Feyenoord chce, żebym został? - zastanawia się młody zawodnik.
Jednak Kökcü zdaje sobie również sprawę, że z powodu pandemii koronawirusa negocjacje odbywają się w nieprzyjemnym momencie. - Wiem, że klubom jest ciężko, także Feyenoordowi. Ale zasadniczo klub na mnie dużo zarobi, jeśli wszystko dobrze się potoczy. I naprawdę nie muszę stać się najlepiej zarabiającym graczem tutaj, nawet nie chcę. Uważam, że jestem bardzo ważnym zawodnikiem wyjściowego składu – podsumował Turek.
W mediach przewijają się już kwoty rzędu od 25 do 30 milionów euro. Tyle podobno chce zainwestować FC Barcelona, która następnie wypożyczyłaby Orkuna z powrotem do Feyenoordu.
Komentarze (0)