Feyenoord tradycyjnie nie wykorzystał potknięć konkurentów i sam stracił punkty. Portowcy tym razem nie potrafili pokonać drużyny z Almelo, remisując 0-0.
Mecz rozpoczął się pod dyktando Feyenoordu, który miał inicjatywę przez pierwsze piętnaście minut. Piłkarze gospodarzy częściej atakowali, częściej byli przy piłce, ale okazji bramkowych nie doświadczyliśmy. Pierwsza sytuacja wypracowana została przez Heracles. W 16. minucie minucie sam na sam wychodzi Vloet, ale przegrywa z będącym w dobrej ostatnio formie Marsmanem.
Po stronie Feyenoordu po raz pierwszy postanowił zaatakować Narsingh, ale bez problemów piłkę łapie Blaswich. Chwilę po tym w polu karnym piłkę otrzymuje Malacia, który został obsłużony przez Jørgensena. Boczny obrońca oddaje mocny strzał, ale ten kończy się na poprzeczce. Co za pech!
23. minuta to z kolei dalekie zagranie Senesiego w stronę Jørgensena. Duńczyk wyszedł oko w oko z bramkarzem Heraclesa, ale zamiast zdecydować się na strzał, ten postanowił lobować i piłka skończyła w rękawicach Blaswicha. Napastnik nie jest szybkim zawodnikiem i pozycje też nie była najlepsza, ale można było się w niej zachować zdecydowanie lepiej.
Niemal pół godziny było za nami i Feyenoord zdecydowanie powinien już prowadzić. 30. minuta to z kolei rzut wolny i pomysłowe rozegranie. Kokcu zamiast dośrodkować, zagrywa przed pole karne do Toornstry, a ten oddaje bardzo mocny strzał. Golkiper gości jednak na posterunku. Kolejne minuty to przede wszystkim ostra gra i regularne, groźne faule na zawodnikach Feyenoordu. Do przerwy bramek już także nie zobaczyliśmy i zespoły zeszły do szatni przy wyniku 0-0.
Druga połowa rozpoczęła się identycznie jak pierwsza. Dużo wali, dużo niedokładności, dużo strat, ale bez większych okazji. Dick Advocaat zaczął reagować w 61. minucie, kiedy Narsingha zmienił Berghuis. Botteghin z kolei zmienił Nieuwkoopa. W 66. minucie ostra gra Heraklesa w końcu została ukarana przez sędziego.
Drugą żółtą kartkę po faulu na Senesim otrzymał Sinan Bakis i wyleciał z boiska. Przewagi jednego zawodnika Feyenoord nie potrafił jednak utrzymać. Ani Berghuis, ani Teixeira, ani Jørgensen nie potrafili przedrzeć się przez defensywę ekipy z Almelo. W 80. minucie Feyenoord przeszedł do całkowitej ofensywy, a na dowód tego była zmiana Spajicia na Azarkana.
Ofensywne zmiany na nic się jednak nie zdały i Feyenoord muru w końcu nie przebił. Kolejny słaby występ, kolejna strata punktów.
Komentarze (0)