Feyenoord drugą połowę sezonu rozpoczął bardzo przekonująco, bowiem w pierwszym oficjalnym meczu w roku 2014 drużyna Ronalda Koemana była zbyt silna dla FC Utrecht, które pokonała na Galgenwaard 2-5.
Portowcy pokazali prawdziwy spektakl w pierwszej połowie, bowiem zdobyli trzy z pięciu trafień. W drugiej odsłonie padły jeszcze dwa gole dla ekipy z Rotterdamu co przełożyło się na zasłużone zwycięstwo. Sprawdź już teraz typy na kolejne mecze Feyenoordu w zakładach sportowych
Spotkanie w Utrechcie było ciekawym pojedynkiem, bowiem tempo meczu prezentowało się na nie najgorszym poziomie, co więcej padło aż siedem goli, została pokazana tylko jedna kartka, to wszystko pokazuje, że warto było zobaczyć w akcji oby dwie ekipy.
Początek meczu nie był tak obiecujący jak dalsza gra Feyenoordu, bowiem już w dwunastej minucie Jens Toornstra pokonał zasłoniętego Erwina Muldera strzałem po ziemi. To trafienie wcale nie zadziałało drażniąco na podopiecznych Ronalda Koeman, bowiem ci poprzez swoją konsekwentną grę pięć minut później doprowadzili do remisu dzięki trafieniu Rubena Schakena z pięciu metrów.
Gol dający remis był jednym z impulsów, który zadziałał bardzo mobilizujaco i minutę później Feyenoorder prowadzili dzięki bramce Graziano Pelle. Kapitan Feyenoordu pięknie uderzył z "przekładki" w powietrzu, pokazując, że było to majstersztyk w jego wykonaniu.
Portowcy szybko odrobili straty, co więcej wyszli na zasłużone prowadzenie, ale radość nie trwała długo, bo w dwudziestej drugiej minucie meczu ponownie kapitan gospodarzy trafił do bramki Erwina Muldera i tym razem szał radości zapanował, nie na sektorze przyjezdnych, a na całej reszcie stadionu Galgenwaard.
Wydawało się, że remisowym wynikiem zakończy się pierwsza odsłona spotkania, ale w trzydziestej czwartej minucie meczu Stefan De Vrij okazał się zbawcą Portowców. Ex-kapitan Feyenoordu, zagrał dobre zawody co potwierdził trafieniem do bramki Ruitera, znajdując się w polu karnym golkipera Utreg. Rezultat meczu się nie zmienił i Feyenoorder na przerwę schodzili jako zwycięzcy.
Druga połowa to z minuty na minutę dalej konsekwentna gra Portowców, w tym duży udział skrzydeł w postaci Rubena Schakena czy Jean-Paula Boetiusa. Nie można też zapomnieć o kapitanie Feyenoordu, Graziano Pelle, który rozsyłał piłki na oba skrzydła, a to przełożyło się na znaczące oblężenie bramki FC Utrecht.
Jednak rezultaty stanowczej gry, można było zauważyć w siedemdziesiątej trzeciej minucie meczu, kiedy to po raz drugi do bramki gospodarzy trafił Ruben Schaken. Czwarte trafienie było wyrocznią w tym meczu dla FC Utrecht, bowiem odebrało całkowitą wiarę w jeszcze dobry wynik spotkania. Na domiar tego gwoździem do przysłowiowej trumny był gol na minutę przed końcem meczu przez Tonny'ego Vilhenę, który wpakował futbolówkę do bramki Ruitera.
Śmiało można powiedzieć, że Portowcy zrobili krok do mistrzostwa, ale by je osiągnąć trzeba zagrać w kolejnych spotkaniach tak jak w minionym meczu z FC Utrecht, albo i lepiej. Dlatego liczymy na dalsze ciekawe rezultaty gry naszych pupili z De Kuip.
FC Utrecht – Feyenoord 2-5 (2-3)
Strzelcy:
12’ 1-0 Toornstra
17’ 1-1 Schaken
18’ 1-2 Pellè
22’ 2-2 Toornstra
34’ 2-3 De Vrij
73’ 2-4 Schaken
89’ 2-5 Vilhena
Sędzia: Vink
Żółta kartka: Vilhena (Feyenoord)
Składy:
FC Utrecht: Ruiter; Van der Maarel, Heerings, Markiet Bulthuis; Toornstra, Ayoub, Oar (75’ Schepers); Duplan (82’ Badjeck), De Ridder, Diemers.
Feyenoord: Mulder; Janmaat, De Vrij, Mathijsen, Martins Indi; Clasie, Immers, Vilhena; Schaken, Pellè, Boëtius(82’ Goossens).
Zapraszamy do zapoznania się z typami na mecze Feyenoordu w zakładach sportowych
Komentarze (0)