Leo Sauer otrzymuje w tym sezonie dużo zaufania od trenera Robina van Persiego. Młody słowacki skrzydłowy nie potrafi jednak przełożyć tego kredytu zaufania na realne liczby, przez co coraz częściej mówi się o jego problemach ze skutecznością. W podcaście Dick voor Mekaar eksperci zastanawiali się, dlaczego piłkarz o tak dużym potencjale wciąż ma trudności z regularnym dostarczaniem bramek i asyst, mimo stałego miejsca w wyjściowej jedenastce Feyenoordu.
- Sauer dostaje naprawdę sporo zaufania - zauważa dziennikarz Martijn Krabbendam, który na co dzień śledzi Feyenoord. – Zaczyna każdy mecz, ale teraz znowu został zdjęty w przerwie, tym razem przeciwko Go Ahead Eagles. Wygląda to tak, jakby nie grał z pełną swobodą. Kiedy oglądało się go w reprezentacji Słowacji, widziało się zupełnie innego, pewniejszego siebie zawodnika.
Według pisarza Michela van Egmonda największym problemem Sauera jest wciąż brak pierwszego gola po powrocie z wypożyczenia do NAC Breda. - Myślę, że to dlatego, że ciągle nie ma konkretnego dorobku. To zaczyna siedzieć w jego kopule. Człowiek czeka, czeka, a kiedy efekty nie przychodzą, trudno jest grać z lekkością i pewnością – podkreśla.
Analitycy przypomnieli również, że Sauer ma dopiero dziewiętnaście lat, a od tak młodego zawodnika nie można wymagać pełnej stabilizacji formy. Zgodnie ocenili, że talent Słowaka jest widoczny, a słabszy występ nie musi oznaczać niczego więcej niż chwilowe potknięcie. - Zagrał słabo przeciwko Go Ahead, ale to może zdarzyć się każdemu. Nie był zresztą jedynym, który miał gorszy dzień. To normalne – argumentują.
Choć Feyenoord dysponuje kilkoma opcjami na skrzydłach, Van Persie nie zamierza jeszcze rezygnować z Sauera. Jednocześnie pojawiło się ostrzeżenie, że zbyt częste rotacje mogą osłabić pewność siebie młodych zawodników. - Jeśli zaczynasz za dużo mieszać, nie jestem przekonany, czy to komukolwiek pomaga – mówi Krabbendam. – Można też po prostu dalej dawać zawodnikowi zaufanie i pozwolić mu przełamać się we właściwym momencie.
Komentarze (0)