Jaimy Kroesen przedwcześnie zakończył swoją karierę piłkarską. Były bramkarz przez lata marzył o tym, by przebić się w pierwszym zespole Feyenoordu, jednak ostatecznie postanowił rozwiązać kontrakt. Powodem była utrata radości z gry – uczucia, które przez długi czas było dla niego najważniejsze.
W kwietniu 2023 roku Kroesen przeżył jednak jedno z najpiękniejszych wspomnień w swojej krótkiej przygodzie z zawodową piłką. Znalazł się w kadrze meczowej na słynny de Klassieker na De Kuip – spotkanie przerwane po tym, jak Davy Klaassen został trafiony przez rzucony z trybun przedmiot. – Tamto starcie przegraliśmy, ale dla mnie to był wymarzony wieczór – wspomina Kroesen w rozmowie z Algemeen Dagblad. – Mogłem rozgrzewać Timona Wellenreuthera przed najbardziej fanatyczną częścią trybun. Od dziecka bywałem na De Kuip, mam herb klubu wytatuowany na nadgarstku. To był mój jedyny raz w kadrze Feyenoordu, ale lepszego meczu nie mogłem sobie wymarzyć.
Nie zawsze jednak jego pobyt w Rotterdamie był pełen radości. Latem 2023 roku, podczas sparingu z PEC Zwolle, spotkało go bolesne rozczarowanie. 22-letni wówczas bramkarz został wcześniej zapewniony, że znajdzie się w kadrze meczowej, lecz w ostatniej chwili zdecydowano inaczej. – Jechałem wtedy samochodem razem z Lennardem Hartjesem, gdy zobaczyłem ogłoszoną listę. Mojego nazwiska na niej nie było – zostało wykreślone. W tamtym momencie kompletnie się załamałem.
Mieszane uczucia wzbudza w nim także były trener Feyenoordu, Arne Slot, obecnie szkoleniowiec Liverpoolu. – Jako trener jestem jego wielkim fanem, ale jako człowieka nie cenię go zbyt wysoko. Mieliśmy ustalone pewne zasady, lecz nie zostały one dotrzymane. Jestem Feyenoorderem od czwartego roku życia, całym sercem związanym z klubem, ale właśnie dlatego zrozumiałem, że to nie jest rozsądne grać tam, gdzie miłość do barw jest aż tak wielka. Źle znoszę poczucie niesprawiedliwości. Doszło do tego, że w ostatnim półroczu odpuszczałem, brakowało mi motywacji. Rozegrałem wtedy tylko jeden mecz.
Niedługo potem Kroesen postanowił definitywnie skończyć z zawodowym futbolem. Los sprawił jednak, że szybko znalazł się w zupełnie innej branży – dzięki przypadkowi trafił do telewizyjnego programu Ex on the Beach, co przyniosło mu ogólnokrajową rozpoznawalność. – Wielu ludzi reaguje pozytywnie i mówi, że trzeba odwagi, by zrobić taki krok. Są też tacy, którzy twierdzą, że w ten sposób wystawiłem Feyenoord na pośmiewisko. Ale ja tego tak nie widzę. To nie ma nic wspólnego z klubem. Z Feyenoordem rozstałem się wcześniej, bo po prostu straciłem radość z gry.
Po zakończeniu kariery Kroesen próbował różnych rzeczy. – Byłem przez pewien czas ogrodnikiem, co też było całkiem fajne, ale dziś pracuję jako kierowca w hurtowni. Myślę, że właśnie to najbardziej mi odpowiada.
Komentarze (0)