W poniedziałek wieczorem Dirk Kuyt był jednym z gości w programie piłkarskim FC Rijnmond. Były kapitan odniósł się do przegranego Klasyku przez Feyenoord, ale także dodawał, że drużynie Dicka Advocaata brakuje prawdziwych liderów. Autor hattricka w mistrzowskim meczu nie zgadzał się z krytyką trenera i Franka Arnesena, bo jest zdania, że problemy Feyenoordu sięgają dużo głębiej.
Emile Schelvis, inny z obecnych, uważa, że Henk van Stee jako dyrektor techniczny byłby znacznie lepszym rozwiązaniem niż Frank Arnesen. Henk Fraser z kolei powinien objąć zespół z De Kuip. Kuyt przerwał i zastanawiał się głośno, kto może zrobić lepszą robotę niż Duńczyk z obecnymi możliwościami.
- Moim zdaniem problemy Feyenoordu wynikają z obecnej organizacji klubu. Sekcja amatorska. Stadion też osobno. Przyjaciele Feyenoordu to samo i mamy do czynienia z wieloma emocjami. To, co widziałem za moich czasów, a następnie jako trener i jako członek zarządu. Ludzie naprawdę chcą. Ale jest zbyt dużo zaangażowanych emocji, wiele interesów w organizacji, co sprawia, że bardzo trudno jest podejmować decyzje. Kto naprawdę dokonuje wyborów w Feyenoordzie? Mówi pan o Radzie Nadzorczej, ale to są organy nadzoru. Można powiedzieć, że muszą dokonywać wyborów, ale są to przełożeni, którzy nie mogą - opowiadał Kuyt.
Kuyt nie widzi prawdziwych liderów w obecnej drużynie. Najświeższy przykład to Klasyk. - Brakuje doświadczonych, którzy mogą wziąć chłopaków i powiedzieć im, co jest naprawdę ważne. Tego naprawdę brakuje drużynie. Jeżeli wypadają Toornstra i Berghuis, ale i Leroy (Fer, red.), który naprawdę robi wszystko, co w jego mocy, ale walczy też ze swoimi przeciwnościami, sytuacja wygląda naprawdę źle - podsumował Dirk.
Komentarze (1)
Mazowszanin
Mam nadzieje ze pogonia Arnesena jak najszybciej.