Z szerokim uśmiechem na twarzy Dirk Kuyt w niedzielę wieczorem szedł przez magiczny tunel De Kuip, trzymając pod pachą piłkę. Napastnik miał wielkie powody do zadowolenia, bowiem ustrzelił hattricka w meczu z AZ Alkmaar (3-1).
35-latek jest przez całe życie związany z futbolem, ale nie mógł sobie przypomnieć, czy kiedyś udało mu się zdobyć dwa hattricki z rzędu. - To oczywiście wspaniałe uczucie zdobyć trzy bramki drugi tydzień z rzędu - mówił po spotkaniu kapitan, który pierwszą bramkę ustrzelił w pierwszej połowie, zaś trafienia dwa i trzy dołożył w drugiej odsłonie gry.
- Pierwsza bramka była najładniejsza, a rzut karny najważniejszy, bo zdecydował o wyniku - dodawał.
Przy wyniku 2-1 goście doszli do kilku bramkowych okazji . - Powinniśmy wcześniej wypracować sobie większy dystans - ocenia lider. - Po bramce wyrównującej wrócili do gry, ale moim zdaniem, wygraliśmy zasłużenie. Wiara we własne możliwości w tym zespole jest coraz większa - komentuje dalej Kuyt.
Niedzielna wygrana była już czwartą z rzędu w Eredivisie i zespół z De Kuip z dużym zaufaniem może przystąpić do środowego meczu trzeciej rundy Pucharu Holandii z Ajaksem.
- To mecz na śmierć i życie, zwłaszcza teraz, w środę. Chcemy mierzyć się z lepszym zespołami i pokazać, że chcemy awansować do następnej fazy pucharu. Mam nadzieję, że w środę będę mógł dać ponownie coś ze swojej strony - powiedział na koniec napastnik.
Komentarze (0)