Po problematycznym początku meczu Feyenoord zdołał podnieść się i odnieść ważne zwycięstwo w starciu z Panathinaikosem. Dzięki trafieniom Givairo Reada, Anisa Hadj Mousy oraz Cyle’a Larina, drużyna z Rotterdamu zanotowała pierwsze trzy punkty w Lidze Europy. Kanadyjski napastnik pojawił się po spotkaniu na konferencji prasowej, gdzie podzielił się swoimi odczuciami.
- Murawa z czasem była nieco zbyt sucha, przez co piłka momentami traciła prędkość. Ale bramka to bramka - powiedział Larin z wyraźną ulgą. - Przez cały dzień musieliśmy przygotowywać się mentalnie do tego meczu. Początek był dla nas naprawdę trudny, ale w drugiej połowie pokazaliśmy charakter i determinację. Cieszę się bardziej z wygranej drużyny niż z własnego trafienia.
Napastnik podkreślił również, że jego forma systematycznie rośnie. - Ciężko pracuję, żeby dojść do pełnej dyspozycji. I to zaczyna przynosić efekty - z każdym meczem czuję się coraz lepiej, łapię rytm, a w polu karnym udaje mi się zajmować odpowiednie pozycje. Jestem naprawdę szczęśliwy z tego pierwszego gola, a świętowanie przy dopingu kibiców było niezwykłym przeżyciem.
Już w najbliższą niedzielę Feyenoord czeka ligowy hit z PSV Eindhoven. Larin ma nadzieję, że również w tym spotkaniu będzie mógł pomóc drużynie.
- To będzie bardzo wymagający mecz, ale ponownie musimy pokazać wolę walki. Musimy wygrywać więcej pojedynków o drugie piłki, bo to będzie kluczowe. Jeżeli pokażemy chęć, determinację i energię, to mamy realne szanse, aby wyjść z tego starcia zwycięsko.
Komentarze (0)