Teraz to Bryan Linssen sprawia, że trener Arne Slot ma spory ból głowy, jeżeli chodzi o to, kto ma grać w ofensywie. Napastnik ponownie zdobył bramkę, tym razem w meczu z Willem II. Czy Linssen spodziewa się, że teraz będzie dostawał więcej czasu gry w Feyenoordzie? Napastnik pojawił się na konferencji prasowej w dobrym nastroju.
- Trenerzy to wyjątkowi ludzie. Nie wiem, co się dzieje w jego głowie. Mój brat również został trenerem. W pewnym momencie stają się jednak innymi osobami - żartuje Linssen w rozmowie z obserwatorem klubu, Sinclairem Bischopem.
Linssen akceptuje swoją rolę i ciężko pracuje, aby ponownie kwalifikować się do miejsca w wyjściowym składzie. - W tym roku nie myślałem o tym tak często jak w ubiegłym, ale trzeba sobie z tym radzić. W drugiej połowie sezonu brałem udział w zdobywaniu bramek, ale sam ich nie strzelałem. Wówczas potrzebny jest jeden, mały gol, żeby wszystkich uspokoić.
- Mam bardzo dobre relacje z trenerem. On jest szczery, a ja jestem szczery także wobec siebie: nie byłem w najlepszej formie, nie strzelałem wielu bramek. Cyriel strzelał bramki, gdy wchodził, a wtedy wiadomo, jak jest. Proste. Teraz moim zadaniem jest strzelanie bramek za każdym razem, gdy wchodzę na boisko.
Komentarze (0)