Anthony Lurling w niedzielę po raz kolejny powróci na De Kuip. Mimo faktu, iż przez dwa lata był piłkarzem Feyenoordu, delikatnie mówiąc, zawodnika nie darzy się sympatią w Rotterdamie. - Wiem o tym, że nie jestem tam kochany - powiedział Lurling. - Nie męczy mnie to już jednak. Pojadę tam po prostu zagrać dobry mecz. Nie oczekuję masy kwiatów. Mam nadzieję na normalne przyjęcie. Grałem tam dwa lata, z których jestem dumny. Mam stamtąd miłe wspomnienia. Kiedyś musi się to w końcu skończyć - dodał zawodnik NAC.
Komentarze (0)