Latem 2007 roku Roy Makaay przeniósł się z Bayernu Monachium do Feyenoordu. Według byłego napastnika, powrót do Eredivisie był wtedy dla niego logicznym krokiem.
- Zajęliśmy wtedy czwarte miejsce w lidze, co w Bayernie nie jest akceptowane. Wtedy wiesz, że klub sięgnie głęboko do portfela – wspomina Makaay w rozmowie z VoetbalPrimeur. I wtedy rzeczywiście do ekipy z Bawarii przyszli chociażby Franck Ribéry, Luca Toni i Miroslav Klose. - Wtedy musiałem wybrać: grać zdecydowanie mniej przez następny rok, czy zmienić klub?
Ważnym czynnikiem przy wyborze Feyenoordu był Peter Bosz, ówczesny dyrektor klubu z De Kuip. - Byłem na wakacjach w Hiszpanii, kiedy Bosz do mnie przyleciał, aby wyjaśnić swoje plany. Wytłumaczył, dlaczego powinienem być tego częścią – mówi dalej Holender.
- Rozmawiałem także z Van Bronckhorstem i Bertem van Marwijkiem, który był wówczas trenerem. Ostatecznie Gio i ja razem stwierdziliśmy: piszemy się na to – dodał będący do niedawna w sztabie Feyenoordu Makaay.
Komentarze (0)