SC Heerenveen

Eredivisie
Abe Lenstra Stadion

Nie

11.01

12:15

FC Twente

Eredivisie
De Kuip

Nie

21.12

14:30

1:1

„Mam nadzieję, że nie był to mój ostatni mecz dla Feyenoordu”

28.06.2025 10:31; DamianM, 0 komentarzy, Foto @ Feyenoord.nl / Źródło: FR12.nl

Choć część kibiców skrytykowała decyzję Quilindschy’ego Hartmana o odejściu do Anglii, trudno odmówić mu prawa do spełnienia swojego marzenia. Z perspektywy Feyenoordu transfer ten to powód do dumy – kolejny piłkarz, który przeszedł pełną ścieżkę od akademii na Varkenoord po pierwszy zespół, trafia do jednej z najsilniejszych lig świata. Dumę tę widać także w 25-minutowym pożegnalnym wywiadzie, którego zawodnik udzielił klubowym mediom.

– Kiedy myślę o czasach w akademii, pierwsze co przychodzi mi na myśl, to turnieje zagraniczne – wspomina Hartman w rozmowie z Feyenoord ONE. – Byliśmy wszędzie: od Kataru, przez Rosję, aż po Francję. Trudno sobie wyobrazić, gdzie nas nie było. I co ważne – często te turnieje wygrywaliśmy, bo trafiliśmy na naprawdę mocne pokolenie. Mam w głowie przede wszystkim te beztroskie chwile, kiedy czerpaliśmy czystą radość z gry. W tamtej drużynie byli między innymi Jurriën i Quinten Timber, Summerville, Burger... i pewnie zapominam jeszcze o wielu innych.

Hartman, jak wielu młodych chłopaków na Varkenoord, miał swoich idoli z pierwszego zespołu. – To było trochę później, ale podziwiałem styl gry Malacii. Nigdy bym nie pomyślał, że kiedyś sam będę jego następcą. Gdy zaczynałem w akademii, wzorem dla mnie byli raczej Stefan de Vrij czy Terence Kongolo. Miałem talent, ale inni zawodnicy byli wtedy fizycznie znacznie mocniejsi ode mnie, co utrudniało mi przebicie się na wyższy poziom – przyznaje z szczerością.

W ostatnich dniach lewy obrońca wielokrotnie dzielił się swoimi wspomnieniami z pobytu w Rotterdamie oraz motywacją stojącą za transferem. W rozmowie nie mogło zabraknąć wątku debiutu i wyjątkowej atmosfery De Kuip. – Za każdym razem, kiedy wchodzę na ten stadion, czuję motyle w brzuchu. Po pierwszym meczu ta ekscytacja trochę opada, ale uczucie pozostaje wyjątkowe. To właśnie atmosfery De Kuip będzie mi brakowało najbardziej. Chodziłem tam już jako czterolatek, a teraz siedząc przy stole śniadaniowym w klubie, słyszałem narzekania i żarty... – śmieje się lewy obrońca.

Premier League – spełnienie marzeń

– Wszyscy wiedzą, że od zawsze marzyłem, żeby zagrać w Premier League. Tak jak od dziecka kibicowałem Feyenoordowi, tak samo śledziłem angielski futbol. Znam wszystkie stadiony, kluby, zawodników... Dla mnie to najlepsza liga świata i jestem bardzo ciekawy, jak się tam odnajdę. W Anglii masz siedem, osiem, czasem nawet dziewięć drużyn na absolutnie najwyższym poziomie – to mnie naprawdę pociąga.

Choć rozmawiał z kilkoma klubami z Premier League, to właśnie Burnley zrobiło na nim największe wrażenie. – Mieli o mnie wszystkie możliwe informacje. Widać było, że bardzo im zależy. To miało dla mnie ogromne znaczenie – tłumaczy.

– W ciągu dwóch tygodni doszliśmy do porozumienia. Potem Burnley zgłosiło się do Feyenoordu. Chciałbym też podziękować Dennisowi te Kloese. Od pierwszego kontaktu w sprawie mojej chęci odejścia zachował się bardzo profesjonalnie. Szczerze powiedział, że klub mi tego transferu życzy i bardzo wspierał mnie w całym procesie. Jestem mu za to ogromnie wdzięczny – podkreśla zawodnik.

Marzenie o powrocie

Mimo nowego rozdziału w karierze, Hartman nie wyklucza powrotu do klubu, który ukształtował go jako piłkarza i człowieka. – Mam ogromną nadzieję, że mecz z RKC nie był moim ostatnim występem w barwach Feyenoordu. W mojej głowie wygląda to inaczej. W idealnym scenariuszu wracam tutaj na ostatnie trzy lata kariery. Gdyby tak się stało, byłoby to coś wspaniałego.

Wywiad kończy się symbolicznie – słowami, które najlepiej oddają relację Hartmana z klubem. – Jestem dzieckiem Feyenoordu.

Komentarze (0)

Wyniki 17. kolejka

Gospodarz

Gość

Heracles Almelo

0 - 3

SC Heerenveen

Excelsior Rotterdam

2 - 1

PEC Zwolle

NEC Nijmegen

2 - 2

Ajax Amsterdam

NAC Breda

0 - 1

SC Telstar

FC Utrecht

1 - 2

PSV Eindhoven

Feyenoord Rotterdam

1 - 1

FC Twente

Go Ahead Eagles

1 - 1

FC Groningen

FC Volendam

0 - 1

Sparta Rotterdam

Fortuna Sittard

4 - 3

AZ Alkmaar

Zdjęcie Tygodnia

21-27 grudnia

Feyenoord remisem 1:1 z FC Twente zakończył pierwszą część sezonu, co pozostawia wiele do życzenia.

Video

Feyenoord 6-1 PEC Zwolle

Ayase Ueda robi w Feyenoordzie furorę. Japoński napastnik w sobotni wieczór bez najmniejszych trudności znajdował drogę do bramki rywala.

Live chat

Gość

*właściciel rakowa

Gość

właściciel o sytuacji z papszunem
"Kiedy żyjesz ze swoją partnerką, kochasz ją i nagle słyszysz od niej, że w zasadzie to chce odejść do innego i że w zasadzie to jej szkolna miłość, ta pierwsza, to jesteś zszokowany. Ale gdy wiesz, że Twoja sąsiadka się w Tobie od dawna podkochuje i jest atrakcyjna, no to bierzesz od razu i się nie zastanawiasz. "

DamianM

Zarząd to ten sam beton od lat. Pisałem to już. Van Hanegem właśnie o tym mówi. To jest właśnie beton.

Gość

Większość już widzi że "król jest nagi" jak mawia przysłowie - tylko zarząd ma nadal głowy w dupach pochowane bo wiedzą że cała krytyka znowu na nich spadnie bo na kogo ma spaść. To te klose i spółka są za ten syf odpowiedzialni - od katastrofalnych transferów, przez wybór amatora trenera na sztabie medycznym i trenerze od przygotowania fizycznego, który 2 rok rozwala kadrę kończąc.

DamianM

No i teraz taki van Hooijdonk zapewne na stadion nie wejdzie. Van Hanegem. Dla mnie to są właśnie potężne legendy.

Gość

hahaaaaaa i van hooijdonk potwierdza to co mówiłem już 2 miechy temu. Za dużo go tam chwalą za nic. To od razu mi się wydawało podejrzane.

Gość

Depay z pucharem Brazylii

DamianM

atalanta wygrała ulala

Gość

Lyon sie meczy z 6 ligowcem - bedzie znowu kompromitacja.

DamianM

' To, że dostrzegasz pozytywny rozwój, którego prawie nikt inny nie widzi, jest więcej niż niepokojące. Kto się obudzi w Feyenoordzie? ' Widzicie nie ma już kibica, co tego nie widzi. Inny świat. Planeta. Mami wszystkich.

Gość

On jest jak ten gość co chce ci wcisnąć jakieś garnki których nie potrzebujesz i ci pięknie opowiada o nich - van Persie tak samo opowiada o ujowym meczu i wyniku żebyś to odebrał nie jako coś brzydkiego tylko "część procesu" czy "planu" - i żebyś sobie wyobraził że zaraz "będzie lepiej" - podczas gdy przychodzi kolejny mecz i jest coraz gorzej, mniej kontroli, więcej chaosu i gorszy wynik. Tak to z nim wygląda.

DamianM

Za fr12: Zaczynam coraz bardziej wątpić, czy van Persie ma w ogóle poukładane w głowie. To tak, jakby co tydzień oglądał zupełnie inny mecz niż my. Miałem o nim naprawdę dobre zdanie, ale teraz myślę, że jest gotowy na pobyt w szpitalu psychiatrycznym.

DamianM

No nie ma opcji. To typ człowieka, który za chu się nie prz zna. Ego w kosmos, wszystko wie, on jest właściwą osobą. Kropka

Gość

"Z kolei w ostatnich tygodniach, mimo gorszych wyników, mieliśmy sporo naprawdę dobrych momentów." - te dobre momenty to gdy był koniec meczu :D bo nie trzeba było patrzeć na ten pierdolnik organizacyjny.

"To punkt, który smakuje jak zwycięstwo – nawet jeśli brzmi to dziwnie" - hahahhaha to nie brzmi dziwnie tylko jak gadka gościa, którzy został jebnięty przez tira i leży sparaliżowany i mówi "przynajmniej mogę oddychać i oczy owtorzyć, jest nieźle - to jak zwycięstwo" :-D

Nie ma takiej opcji że on się kiedykolwik przyzna do błędu. Będzie szedł w zaparte i chwytał się incydentów w meczu i budował narracje w oparciu o nią jako całej połowy.

Czysty propagandysta i dyplomata. Co on robi w piłce?

Gość

Ostatni turniej wybrzeże kości słoniowej ledwo wyszli z grupy a potem nagle wygrali turniej.

DamianM

mi to z eurosportem się kojarzy. Klimat był

Gość

Chyba nikt.

DamianM

ktoś w Polsce transmituje, wiecie coś?

Gość

Zaraz Maroko rozpoczyna walkę z Komornikami.

DamianM

Wielka Viola. Teraz już pójdzie

Uczestnicząc w rozmowach na Live Chat potwierdzasz, że zapoznałeś się i akceptujesz jego regulamin.