Już jutro Feyenoord w trzeciej kolejce fazy grupowej Ligi Europejskiej zmierzy się z Zorią Ługańsk. Portowcy dwa lata temu mierzyli się z Ukraińcami w ostatniej fazie kwalifikacji i awans zapewnili sobie po golu Elvisa Manu w doliczonym czasie gry. - Mam nadzieję, że teraz Feyenoord wygra łatwo - mówi napastnik.
- Sędzia doliczył wtedy trzy minuty, strzeliłem w ostatnich sekundach, De Kuip eksplodowało. Nie zapomnę nigdy tego momentu - wspomina. Feyenoord wciąż ma szczególne miejsce w sercu Elvisa.
- Feyenoord zawsze będzie moim klubem, często na żywo oglądam ich w telewizji. Będzie dobrze jeśli utrzymają formę, kto wie, co wtedy będzie... - zakończył.
Komentarze (0)