Od czasu wyjazdu Kennetha Vermeera do Los Angeles Justin Bijlow był niekwestionowanym pierwszym bramkarzem Feyenoordu. Rezerwowy Nick Marsman nie zamierza jednak znów siedzieć na ławce i chce podjąć się rywalizacji z wychowankiem klubu.
W rozmowie z RTV Rijnmond mówi: - W ubiegłym sezonie sytuacja bardzo szybko się zmieniła. Kenneth odszedł, ja wskoczyłem na jego miejsce i to było miłe. W końcu przyszedłem na De Kup, żeby grać. I taka okazja nadeszła, co znakomicie smakowało. Zawsze rywalizuję z Justinem, on też o tym wie - zaznacza doświadczony Nick.
- Justin radził sobie bardzo dobrze. Wszyscy to widzieli. Ale tylko ode mnie zależy to, by odczuwał moją obecność tak mocno, jak to możliwe. Myślę, że skorzysta na tym. Ciężko pracujemy, aby jak najlepiej wykorzystać rywalizację - podsumował Marsman.
Komentarze (0)