Po wygranej Hiszpanii 3-0 nad Norwegią w pierwszym półfinałowym spotkaniu, oczekiwania na drugiego finalistę Mistrzostw Europy U/21 były nie małe. Oranje zaczęli od samego początku bojowo, bo już w 5 minucie meczu mogli objąć prowadzenie po rzucie wolnym, który wykonywał Adam Maher, uderzając w słupek bramki golkipera Włoch.
Jednak z minuty na minutę znaczna przewaga podopiecznych Cor Pot'a była widoczna,bowiem swojej szansy na strzelenie gola nie wykorzystał Kevin Strootman czy Ola John. Włosi co jakiś czas zapędzali się w kierunku bramki Zoeta, ale formacja defensywna Oranje stała na posterunku.
W 29 minucie meczu Włosi stanęli przed szansą na zdobycie gola z rzutu wolnego, ale wykonanie go było dalekie od rzeczywistości. Jednak dwie minuty później Martins Indi, musiał się bardziej pofatygować by zatrzymać zawodnika Italii. Włosi wyczuli, że coś mogą ugrać i zaczęli coraz to częściej atakować bramkę Zoeta. Mecz nam się wyrównał i stał na dobrym poziomie. Takie spotkanie z pewności chcieli oglądać widzowie zgromadzeni na stadionie w Petah Tikvie, ale na pewno w akcji chciał zobaczyć Jong Oranje, trener pierwszej kadry Louis van Gaal, który był obecny na tym meczu.
Holendrzy w 38 minucie mogli by uderzać z rzutu karnego, który mógł zostać podyktowany za faul na Adamie Maherze, ale gwizdek sędziego milczał. Pomarańczowi jeszcze przed przerwą podkręcili grę i mogli objąć prowadzenie po atomowym strzale z 20-tu paru metrów Darleya Blinda, ale golkiper Włoch popisał się udaną interwencją, a nie wiele potem Italia wyszła z groźnie zapowiadającą się kontrą, ale stan meczu nie uległ zmianie. Ostatnia szansa na gola do szatni przed reprezentacją Holandii stanęła w doliczonym czasie gry. Faulowany był Maher. Rzut wolny z 23 metrów wykonywał sam poszkodowany, ale trafił obok bramki Bardi'ego. I przy stanie 0-0 zakończyła się pierwsza odsłona spotkania pomiędzy Włochami, a Holandią.
Drugą połowę Oranje zaczęli energicznie i widać, że dostali jasne wskazówki od trenera Cor Pot'a by narzucić swój styl gry, choć nigdy to nie jest łatwe. Holendrzy zdecydowanie przeważali w posiadaniu piłki, ale nie mogli się wstrzelić, by potwierdzić swoją przewagę golem. Na zegarze zaświeciła się 65 minuta spotkania, a wynik dalej był bez zmian, 0-0. Trzy minuty później trener pomarańczowych przeprowadza pierwszą zmianę, wprowadzając na plac gry za Ola Johna Memphisa Depaya. 'Zmiennik' miałby wejście smoka, bo Van Ginkel dogrywał mu piłkę w pole karne, ale ta przeleciała przez pole karne jak strzała. W 74 minucie meczu zmuszony opuścić boisko z powodu kontuzji był Stefan de Vrij, zastąpił go Mike van der Hoorn.
A w 78 minucie tego pojedynku Borini po błędzie Van der Hoorna pakuje piłkę do bramki Zoeta dając prowadzenie Italii. Czym bliżej końca tym bardziej emocje dawały się we znaki. Włosi dążyli do podwyższenia wyniku, z kolei Holendrzy do wyrównania go, a czas uciekał nie ubłaganie. W 83 minucie spotkania ostatnią zmianę w Oranje przeprowadza Cor Pot. Schodzi z boiska Daley Blind, a w jego miejsce wchodzi Leroy Fer. Na pięć minut przed końcem meczu Leroy Fer mógł doprowadzić do remisu, ale sędzia uznał, że Fer był na pozycji spalonej. A trzy minuty później Fer stanął przed idealną szansą na danie remisu pomarańczowym uderzając futbolówkę głową, lecz Bardi ją wyłapał. Oranje próbowali doprowadzić do stanu remisowego, ale choć sędzia doliczył pięć minut do regulaminowego czasu gry to nie udało się awansować pomarańczowym do finału. W taki oto sposób Holandia kończy udział w mistrzostwach Europy do lat 21.
Włochy U/21 - Holandia U/21 1-0
1-0 78' Borini
Żółte kartki: Borini, Verratti, Gabbiadini, Sansone, Donati (Italia) - Blind, Martins Indi (Holandia)
Składy:
Włochy U/21: Bardi; Regini, Caldirola, Biachetti, Donati; Insigne (85' Sansone), Verratti, Rossi (90' Crimi), Florenzi; Immobile (62' Gabbiadini), Borini.
Holandia U/21: Zoet; Blind (84' Fer), Indi, De Vrij (75' Van der Hoorn), Van Rhijn; Strootman, Maher, Van Ginkel; John (68' Depay), S.de Jong, Wijnaldum.
Komentarze (2)
Jakub
Piłka to prosta gra, jak się nie strzela, to się nie ma. Tak jak piszesz Norbert, przy takim marnowaniu przewagi, nie można nic osiągnąć. Ale z drugiej strony Pot i spółka cały turniej na to pracowali, w końcu skończył się limit szczęścia.
Norbi
Włosi, a raczej powinienem napisać włoszki, bo co chwilę się kładli po murawie jak panienki ( bez urazy dla płci pięknej), gówno pokazali w tym meczu, a mają finał, ale tak to jest jak się nie umie przewagi potwierdzić golem/ami. Jestem rozgoryczony tym co widziałem.