Nie tak dawno miałem możliwość wypowiedzi o Feyenoordzie Rotterdam dla polskiej stacji telewizyjnej SportKlub. Zapraszam do zapoznania się z komentarzem, który możecie znaleźć na stronie stacji (TUTAJ) lub niżej. Zapraszam do komentowania i wyrażania swojej opinii.
- Patrząc na skład i sytuację Feyenoordu, forma zarówno w poprzednim sezonie, jak i tym, jest bardzo wysoka. Nawiązując do ubiegłorocznej kampanii, drugie miejsce i start w kwalifikacjach Champions League był wyczynem ponad stan i oczekiwania wszystkich kibiców Feyenoordu. W tym sezonie podopieczni Ronalda Koemana są na podobnej drodze i ponownie włączyli się do walki o najwyższe miejsca w lidze holenderskiej – mówi Damian Maszycki z portalu feyenoord24.net.
- Za nami dwudziesta szósta kolejka, Feyenoord plasuje się na wysokim, trzecim miejscu, tracąc ledwie trzy oczka do liderującego Ajaxu. W tym momencie można już głośno powiedzieć – Feyenoord ponownie walczy o tytuł, pierwszy od 1999 roku. Jeżeli popatrzymy na średnią wieku chociażby pierwszej jedenastki, można powiedzieć, że Koeman wykonuje coś, co nawet trudno sobie wyobrazić. Na tę chwilę, więcej po prostu nie można wymagać od tak młodego zespołu. Z racji wspomnianej średniej i najlepszej akademii młodzieżowej w Holandii, Feyenoord ma zapewnioną przyszłość na lata. Niemniej jednak, jest też druga strona medalu. Szybki rozwój i powołania do kadry skutkują zainteresowaniem europejskich potęg, których ofert w niektórych przypadkach nie można po prostu odrzucić. Vilhena, Clasie, Martins Indi, De Vrij, Janmaat, a z drugiej strony Chelsea, AC Milan, Arsenal, Juventus i wiele, wiele więcej – mówi Maszycki.
- Warto zaznaczyć, ze tak młoda kadra jest głównie efektem problemów finansowych Feyenoordu, przez które w pewnym momencie mówiło się nawet o bankructwie, a dwa sezony temu zespół, zamiast walczyć o europejskie puchary, dołował, zaliczając najsłabszą kampanię w historii klubu. Odszedł, dobrze znany w Polsce dyrektor techniczny, Leo Beenhakker, a do Racingu Genk przeszedł Mario Been. Zastąpili ich odpowiednio Martin van Geel i wspomniany Koeman. Nagle wszystko się zmieniło, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Obecnie, prawie 43 milionowe zadłużenie, przede wszystkim dzięki fundacji, na czele której stanął biznesmen i kibic klubu, Pim Blokland, zostało spłacone, a wszystko niemalże wróciło do normy. Po wielu chudych latach otwarcie mogę przyznać, że wraca wielki Feyenoord. Wraca tam, gdzie jego miejsce, na co czekali wszyscy związani z portowym klubem. Miejmy nadzieję, że 12. maja, podczas ostatniego meczu sezonu, piłkarze na swoim stadionie zapewnią sobie tytuł. Scenariusz „marzenie”, jak najbardziej jednak realistyczny i wykonalny. Wszystko w nogach piłkarzy – podsumowuje Maszycki.
Komentarze (5)
Eli
Widze, ze Maszol i reszta nie zwalnia tu tempa. Seriws dalej rosnie w sile, graty. Co do wypowiedzi, sama prawda, trafiles Maszol ze wszystkim.
Norbi
Ty się zarumieniłeś Yagebu, a mnie na chwilę zatkało oddech, bo widzę gwiazda szaleje. Bravo za wywiadzik.
Tu zostało już powiedziane co i jak, jedynie pozostaje mi powtórzyć końcówkę tego wywiadu, że będzie cudownie jeśli 12 maja Feye na czele ze Stefanem De Vrijem uniesie paterę Eredivisie sezonu 2012/2013, a tym samym zdobędzie po latach mistrzostwo NL.
Jakub
Aż się zarumieniłem
cóż to niech jeszcze wykupią Eredivisie od Polsatu
DamianM
Tworzmy wszyscy tak dalej ten portal, a bedzie jeszcze lepiej. To dzieki Wam jest coraz wieksze zainteresowanie. Byle do przodu.
Jakub
Gratulacje, to kiedy mogę słać prośbę o autograf gwiazdo
Ale błąd im się wkradł, tracimy w końcu punkt do nochali, nie trzy