Napastnik Andrej Kramarić nigdy nie był na liście wzmocnień Feyenoordu. Poinformował dyrektor techniczny Martin van Geel dzień po porażce z HNK Rijeka. Komunikat został wydany z racji medialnych informacji, które twierdziły, że Chorwat został zaoferowany Portowcom, ale klub po prostu skąpił na letnie transfery, tak twierdzi De Telegraaf, a czemu zaprzeczył Van Geel mówiąc, że 'Feyenoord nigdy nie interesował się napastnikiem'.
Telegraaf z kolei pisało: - HNK Rijeka była przygotowana na sprzedaż reprezentanta Chorwacji za 2-3 miliony euro. Ale decydenci z De Kuip najwyraźniej nie zamierzali tyle wydać - czytamy w tekście.
Inne medium, Algemeen Dagblad także twierdzi, że autor czwartkowego hattricka został zaoferowany Rotterdamczykom. - Feyenoord wahał się zbyt długo. Zawodnik został ostatecznie w Chorwacji i podpisał nowy kontrakt, który automatycznie podniósł cenę wywoławczą od 5 do 10 milionów euro - czytamy.
Swoje dodał też Matrijn Krabbendam z magazynu Voetbal International. - Kramarić mógł latem trafić do Feyenoordu. Został zaoferowany klubowi pod koniec sierpnia. W kontrakcie miał zapisaną klauzulę, która mówiła, że może odejść za dwa miliony euro, ale Feyenoord się na niego nie zdecydował, bo nie widzieli w nim prawdziwego napastnika - przyznał Krabbendam.
Van Geel tymczasem zaprzecza. - Historie, że cena za niego to 2-3 miliony to bzdury. Uwierzcie mi, gdyby tak było, to nie grałby teraz w Chorwacji - skomentował dyrektor, który zamierza wyjaśnić podane błędnie informacje.
Komentarze (2)
Jakub
Bądźmy szczerzy, nikt z klubu się nie przyzna, że to prawda. Jakoś bardziej wierzę tu mediom, a Chorwat faktycznei został nam zaproponowany (sami go nie wyszukali, bez skautingu nie ma szans), a Martin olał sprawę, bo skupiał się na Doście.
DamianM
Nie wiem kto ma rację, ale droższy niż Bilal chyba nie był. A teraz Bilal nawet z ławki ledwo gra.