Antoni Milambo aktualnie przebywa z reprezentacją Holandii U-21 na Mistrzostwach Europy do lat 21. Pomocnik Feyenoordu w pierwszych dwóch meczach fazy grupowej pojawił się na boisku jedynie jako rezerwowy, jednak ma nadzieję, że w nadchodzącym starciu z Anglią otrzyma szansę gry od pierwszej minuty. Wszystko przez zawieszenie Kennetha Taylora, które otwiera miejsce w środku pola.
— Oczywiście, że wtedy myślisz: to moja szansa — mówi Milambo w rozmowie z De Telegraaf. — Mamy oczywiście jeszcze innych pomocników, ale liczę się z tym, że mogę zagrać. Myślę, że ta szansa naprawdę istnieje. Trzeba być zawsze gotowym, taki jest obowiązek każdego zawodnika.
Pomimo udanego sezonu w barwach Feyenoordu, jego czas gry na mistrzostwach jest jak dotąd ograniczony. — Powiedziałbym, że to był całkiem solidny sezon, choć sam jestem wobec siebie bardzo krytyczny. Zagrałem w wielu meczach, zdobyłem kilka bramek i miałem istotny wpływ na grę zespołu. Ale na tym turnieju jesteśmy w gronie samych topowych zawodników, więc nigdy nic nie wiadomo. Na razie muszę po prostu zaakceptować minuty, które dostaję.
Zainteresowanie z Premier League
W międzyczasie Milambo wzbudził zainteresowanie ze strony angielskiego Brentford. Sam zawodnik podchodzi do tych doniesień z dużym spokojem.
— Jasne, to miłe, gdy się o czymś takim czyta. Ale mam ważny kontrakt z Feyenoordem i teraz skupiam się na tym turnieju. To jest dla mnie w tej chwili najważniejsze. Reszta przyjdzie później. Premier League to moje marzenie — mam nadzieję, że pewnego dnia się spełni.
W kadrze Jong Oranje przebywa również Luciano Valente, który znajduje się w kręgu konkretnych zainteresowań Feyenoordu. Milambo nie ukrywa, że zdążył już porozmawiać z kolegą o klubie z Rotterdamu.
— Rzeczywiście, rozmawialiśmy o Feyenoordzie. Miałem same pozytywne rzeczy do powiedzenia. Fajnie byłoby zagrać razem w jednym klubie. Uważam, że to bardzo dobry piłkarz, ma dużo luzu i naturalnej jakości w grze.
Komentarze (0)