Feyenoord może wreszcie cieszyć się z powrotu dwóch zawodników do zajęć z drużyną. W poniedziałek do grupowych treningów dołączyli Jeyland Mitchell oraz Shiloh ’t Zand, którzy przez dłuższy czas zmagali się z urazami.
Mitchell nabawił się kontuzji ścięgna udowego podczas występów z reprezentacją Kostaryki w Gold Cup. Uraz okazał się na tyle poważny, że wykluczył obrońcę z całego presezonu oraz z początku nowych rozgrywek. Wstępnie szacowano, że przerwa potrwa od czterech do sześciu tygodni – i właśnie ten okres dobiega końca. Powrót na boisko oznacza, że 19-latek ponownie może być brany pod uwagę przy ustalaniu składu przez trenera Robina van Persiego.
Jeszcze dłuższą przerwę miał za sobą ’t Zand. Młody pomocnik doznał kontuzji kolana pod koniec kwietnia, podczas jednego z treningów, zaledwie kilka dni po tym, jak ponownie przebił się do pierwszej drużyny. Konieczna była operacja, a następnie długa rehabilitacja. Teraz 22-latek znów pracuje z zespołem i stopniowo będzie przygotowywany do powrotu do pełnej rywalizacji o miejsce w kadrze meczowej.
Niestety, w przypadku Kuby Modera dobre wieści nadal nie nadchodzą. Polak wciąż zmaga się z poważnym urazem i jego powrót odwleka się w czasie. Mijają kolejne tygodnie, a na horyzoncie nie widać jeszcze daty pełnej gotowości pomocnika. Najnowsze przewidywania mówią o możliwym powrocie dopiero po przerwie reprezentacyjnej. Wszystko wskazuje więc na to, że sprawdza się najczarniejszy scenariusz, a uraz Modera jest naprawdę poważny.
Komentarze (0)