Kamohelo Mokotjo zapewnia, że pozostanie cierpliwy w oczekiwaniu na częstszą grę w pierwszym składzie Feyenoordu. Dodatkową motywacją może być powołanie do reprezentacji Republiki Południowej Afryki. Pomocnik został powołany do reprezentacji RPA na zbliżające się mecze towarzyskie z Mozambikiem oraz Brazylią. Selekcjoner Gordon Igesund postawił na Mokotjo, chociaż ten ostatni mecz rozegrał w kwietniu.
21-letni Południowoafrykańczyk przesiedział na ławce także ostatnie spotkanie Feyenoordu, czyli przegrane niedzielne starcie z Vitesse Arnhem. Pomocnik zachowuje jednak cierpliwość wierząc, że trener Ronald Koeman jeszcze da mu szansę. - Nie brałem udziału w żadnym meczu tego sezonu, ale moja pewność siebie nigdy mnie nie zawodzi, nie ważne czy gram, czy nie - zacytowały Mokotjo południowoafrykańskie wiadomości sportowe.
- Trener ma w tej chwili dużo opcji, ale ważne jest to, by pozostać cierpliwym. Kiedy nadejdzie odpowiednia pora, to będę gotowy - dodał. Mokotjo przeniósł się z RPA do Holandii w 2009, dołączając do Feyenoordu. W sezonie 2009-10 był wypożyczony do Excelsioru, a ostatnio Portowcy zaoferowali mu przedłużenie umowy o kolejne dwa lata. Jego umiejętności zostały także docenione w reprezentacji. Mokotjo uważa powołanie do Bafana Bafana za jeden ze swoich największych sukcesów życiowych.
- Naprawdę bardzo się cieszę z powodu mojego pierwszego powołania - słowa nie mogą wyrazić tego, co czuję - mówił. Mokotjo wie także, że dobre występy na arenie międzynarodowej potwierdzą jego zdolności. Mecz z Brazylią odbędzie się już jutro, a największe zakłady sportowe online zdecydowanie stawiają na Canarihnos.
Komentarze (0)