Plany połączenia Feyenoordu i spółki Stadion Feijenoord w jedną organizację nabierają coraz bardziej realnych kształtów. Dziennikarz Dennis van Eersel ujawnił w programie FC Rijnmond szczegóły poniedziałkowych doniesień, wskazując, że klub z Rotterdamu przedstawił już konkretne i szczegółowo opracowane finansowo propozycje, które mają zapewnić mu większą kontrolę nad De Kuip.
- To naprawdę bardzo konkretne plany. Rozumiem, że wiele osób reaguje sceptycznie, bo o podobnych pomysłach mówi się już od końca lat 80., ale tym razem jest inaczej. Feyenoord przedstawił rzeczywiste, przeliczone finansowo rozwiązanie, które pozwoli stworzyć jedną organizację z De Kuip. A w grę wchodzą naprawdę duże pieniądze.
Według dziennikarza, koszt utrzymania stadionu na odpowiednim poziomie technicznym i zapewnienia mu dalszej przyszłości wynosi około 70 milionów euro. - To kwota, którą zarząd De Kuip oszacował jako niezbędną na remonty i prace konserwacyjne, by stadion mógł dalej funkcjonować. Po fiasku projektu budowy nowego obiektu uzgodniono, że De Kuip będzie służył jeszcze przez 10–15 lat. Ale bez tych inwestycji stadion może nawet utracić pozwolenie na użytkowanie. I właśnie o takie konkretne kwestie tutaj chodzi.
Van Eersel podkreśla, że Feyenoord jest jedyną stroną zdolną do sfinansowania tych prac. - Nie ma żadnej innej instytucji, która byłaby gotowa zainwestować takie pieniądze w De Kuip. Jedynym realnym podmiotem jest sam Feyenoord – klub, który po kilku udanych sportowo latach ma obecnie środki i ambicje, by przejąć większy wpływ na stadion.
Propozycja zakłada, że zainwestowane środki pozostaną w strukturach stadionu i nie trafią do obecnych udziałowców. - Feyenoord mógłby oczywiście odkupić wszystkie istniejące udziały, ale wówczas pieniądze trafiłyby z powrotem do udziałowców, co uniemożliwiłoby przeprowadzenie niezbędnych inwestycji. Rozwiązaniem ma być emisja nowych akcji, które klub wykupi. Wymaga to jednak zmiany statutu spółki, na co zgodę muszą wyrazić obecni udziałowcy. Część z tych 70 milionów zostanie w ten sposób rozłożona w czasie.
Decyzja o zmianie statutu ma zapaść już w grudniu. - Właśnie wtedy odbędzie się walne zgromadzenie udziałowców Stadion Feijenoord, podczas którego głosowana będzie propozycja niezbędna do wdrożenia tego planu. Udziałowcy mogą ją odrzucić – zrobili to już wcześniej przy pierwszej ofercie Feyenoordu, argumentując, że nie odzwierciedlała rzeczywistej wartości ich akcji.
Zgodnie z nowym planem udziałowcy zachowają tzw. wieczyste prawa do miejsc siedzących, jednak zostaną one stopniowo wygaszane. - Nie stracą ich od razu, ale z czasem będą musieli za nie płacić. Proces ten ma potrwać około 15 lat – wyjaśnił Van Eersel.
Dziennikarz doprecyzował również, że wspomniane 70 milionów euro dotyczy wyłącznie utrzymania stadionu w obecnym stanie. - Nie obejmuje to żadnych planów rozwoju infrastruktury, modernizacji zaplecza gastronomicznego czy rozbudowy obiektu – o czym marzy wiele osób w klubie. A już na pewno nie dotyczy budowy nowego stadionu. Sama kwota 70 milionów to ogromne obciążenie.
Pieniądze będą potrzebne niezależnie od decyzji udziałowców
Van Eersel podkreśla, że nawet jeśli plan zostanie odrzucony, sytuacja finansowa pozostanie niezmienna. - W takiej sytuacji i tak potrzebne będą te same 70 milionów euro. Co więc zrobi zarząd De Kuip, jeśli nie znajdzie inwestora? Znów zwróci się do tych samych udziałowców. Tak czy inaczej – pieniądze są niezbędne. De Kuip ich nie ma, a Feyenoord przedstawia właśnie plan, który umożliwia ich pozyskanie. Zarządy obu stron wierzą, że udziałowcy ostatecznie poprą ten projekt. O tym, czy tak się stanie, przekonamy się już w grudniu.
                    
                        
                        
Komentarze (0)