Hans Kraay jr. nie dostrzega w aktualnym Feyenoordzie zespołu, który mógłby realnie walczyć o tytuł mistrzowski. Po mozolnej wygranej z Excelsiorem (2:1) i bolesnej porażce z Fenerbahçe, analityk w rozmowie z Voetbal International jasno wyraził swoje wątpliwości co do obecnej dyspozycji ekipy Robina van Persiego.
„No, może odrobinkę,” odparł Kraay zapytany, czy Feyenoord częściowo zrewanżował się za porażkę w Stambule. „Ale ta wygrana 2:1 na Woudestein była moim zdaniem bardzo skromna. Pierwsze dwadzieścia minut wyglądało fatalnie i trzeba uczciwie powiedzieć, że to Ayase Ueda oraz Sem Steijn uratowali sytuację. Mimo wszystko – ani przez sekundę nie miałem wrażenia, że oglądam drużynę, która aspiruje do mistrzostwa. Feyenoord był daleki od swojej optymalnej formy.”
Podczas dotkliwej porażki z Fenerbahçe Jordan Lotomba popełnił trzy poważne błędy. Mimo to Robin van Persie postanowił stanąć w obronie swojego zawodnika. Kraay zauważa: „Mógł, gdyby chciał, powiedzieć coś w stylu: Przy takich błędach nie da się grać w piłkę, bo w ten sposób trochę ratowałby samego siebie. Ale zachował się bardzo elegancko i publicznie go wsparł. Również po przeanalizowaniu powtórek podkreślał, że ten chłopak musi czuć, iż ma trenera, u którego można popełnić błąd i który nie odwróci się od zawodnika po jednej słabej interwencji.”
Analityk odniósł się również do licznych negatywnych komentarzy w mediach społecznościowych. „Van Persie mówił wręcz z irytacją, że Lotomba został totalnie ‘zniszczony’ w sieci, co sam zawodnik bardzo odczuł i był mentalnie wyczerpany. Na szczęście prawdziwi kibice Feyenoordu wsparli go przed meczem z Excelsiorem, co – jak słyszałem – bardzo mu pomogło.”
Anel Ahmedhodžić
Kraay był natomiast wyraźnie bardziej pozytywnie nastawiony do nowego nabytku – Anela Ahmedhodžicia. „Zrobił na mnie znakomite wrażenie. Jest wysoki, silny, szybki, świetnie radzi sobie w pojedynkach i w powietrzu, a do tego czasami potrafi zagrać piłkę pomiędzy liniami. Muszę jednak dodać, że łapie prawie tyle kartek, co ja kiedyś – około 49, jeśli się nie mylę,” zażartował. „Zapytałem go w piątek o to i odpowiedział: Faktycznie, to sporo, ale lubię agresywnie interweniować. Mimo to jeszcze nigdy nie dałem się złapać na drugą żółtą w jednym meczu.”
Komentarze (0)