Od czasu powstania Feyenoord24.net minęło już kilka lat, w tym czasie napisałem dla Was wiele zapowiedzi spotkań Feyenoordu Rotterdam. Niemniej jednak odważę się to napisać - bez wątpienia będzie to zapowiedź najważniejszego spotkania Portowców. Nie przypominam sobie, bym zapowiadał równie istotny pojedynek. W czwartkowy wieczór Feyenoord podejmie Kubań Krasnodar. Będzie to rewanżowe, a zaraz decydujące starcie. Mecz na De Kuip zdecyduje, kto zagra w fazie grupowej tegorocznej Ligi Europejskiej. Feyenoord będzie odrabiał straty z Rosji, gdzie tydzień temu poległ 1-0.
Wówczas najlepszym naszym zawodnikiem był Erwin Mulder. Niestety. To nie mówi wiele dobrego o defensywie. Gospodarze momentami kompletnie zepchnęli Feyenoord, stwarzając sobie kolejne to sytuacje bramkowe, na szczęście skończyło się tylko wspomnianym 1-0. Innym problemem było to, że zespół nie miał lidera. Trener Ronald Koeman widzi go w Jordym Clasie. Młody pomocnik jednak się jeszcze uczy. Technicznie i taktycznie, 22-letni gracz jest jednak już teraz naprawdę dobrze przysposobiony. Przeciwko NAC w ostatnią niedzielę, wszystko wyglądało już znacznie lepiej, ale czy to wystarczy? Okaże się.
W ostatnich latach co raz więcej wychowanków trafia do zespołu. I bardzo szybko pojawiają się oni w reprezentacji Holandii. Ale od 2011 na De Kuip grają 'ukochani' napastnicy z zewnątrz. Zaczęło się od Johna Guidettiego, wypożyczonego z Manchesteru City. Ale rok później już go nie było i dyrektor techniczny, Martin van Geel ściągnął Graziano Pelle. Stary przyjaciel trenera Ronalda Koemana w AZ, który do 2012 roku miał na koncie ledwie jedenaście bramek. Było wielu przeciwników tej transakcji, ale ostatecznie plan wypalił. 27 goli w 29 meczach ligowych i jego poprzednik został szybko zapomniany. W tych rozgrywkach już też punktuje. Po trafieniach z FC Twente i Ajaxem, odnotował pierwszego w karierze hattricka, trzykrotnie pokonując bramkarza NAC. Klub co raz bardziej zakorzenia się w jego sercu. To tu tak naprawdę rozkwitł.
Zaleta rozgrywania meczów u siebie jest szeroko omawiana. Czy istnieje, czy nie? Istnieje, badania to wykazały. A na południu Rotterdamu na pewno. Chociaż Feyenoord przegrał z FC Twente 4-1 dwa tygodnie temu. Ale kiedy ostatni raz Portowcy doznali porażki przed tym fatalnym spotkaniem. Ponad rok temu, 7 sierpnia 2012 roku z Dynamem Kijów 1-0.
W Krasnodarze wystąpił po raz pierwszy nowy nabytek, Samuel Armenteros. Tymczasem przed kilkoma dniami zadebiutował na De Kuip. On rozumie mentalność swojego nowego klubu w dobrze znanym stadionie. - Fakt, Kubań to nie NAC, ale to nie jest też Barcelona. Tam przegraliśmy, ale teraz może być odwrotnie. Szczególnie w pierwszej połowie przeciwko NAC, pokazaliśmy swój futbol i że na własnym stadionie jesteśmy silni - mówił Szwed.
Nam pozostaje mieć wiarę w trenera, piłkarzy i kibiców, dwunastego zawodnika Ronalda Koemana i reszty sztabu. Niech czwartkowy wieczór zakończy się dla nas tak, jak tego byśmy chcieli - AWANSEM DO FAZY GRUPOWEJ! Fazy grupowej, której nie było nam posmakować już bardzo dawno. COME ON FEYENOORD!
Komentarze (1)
Norbi
Dobra, to tak, wiadomo, że pierwsza wygrana w sezonie podniosła na pewno morale całej drużyny, ale nie można porównywać meczów ligowych do pucharowych, to całkiem inna bajka, bo gra się o całkiem inne cele, a to powinno i na pewno wzbudzi w Portowcach nie tylko wolę walki (bo wynik jest jedno bramkowy), ale chęć osiągnięcia daleko już nie widzianej na De Kuip fazy grupowej w Europejskich pucharach. Dużym, ale to bardzo dużym plusem dodatnim jest wypełnione De Kuip, które ma na prawdę siłę oddziałowania i dziś poprowadzi Feye do fazy grupowej LE jestem o tym przekonany.