Bart Nieuwkoop ponownie pojawił się na boisku, tym razem w derbach miasta. Dla prawego obrońcy, który przez długi czas zmagał się z urazem, to ważny krok w procesie powrotu do pełnej formy. Choć sam mecz nie zachwycił, zawodnik nie ukrywa radości z kolejnych minut.
– Nie możemy być w pełni zadowoleni z tej gry, ale trzy punkty są najważniejsze – podkreślił Nieuwkoop po ostatnim gwizdku. – Mogliśmy sobie ułatwić to spotkanie, powinniśmy być znacznie skuteczniejsi. Excelsior grał bardzo bezpośrednio, opierał się na długich piłkach i w końcówce było przez to jeszcze trudniej. W takich momentach remis 2:2 naprawdę mógł jeszcze paść.
Powolne budowanie formy po kontuzji
Holender pojawił się na murawie w drugiej połowie, ale przyznaje, że wciąż nie jest gotowy na pełne obciążenia. – Po powrocie po urazie można zagrać pół godziny, ale trzy dni później występ od początku byłby już za wcześnie. Dziś mogłem zagrać maksymalnie 45 minut. Przy długich kontuzjach to normalne – proces trzeba rozkładać w czasie. Nie wiem jeszcze dokładnie, kiedy będę gotowy do gry od pierwszej minuty. Ważne, że trenuję z drużyną i że w dwóch pierwszych meczach ligi mogłem już złapać minuty.
Nieuwkoop doznał urazu w zeszłym sezonie, w derbach ze Spartą Rotterdam. Mimo bólu dograł wtedy do przerwy, co – jak się później okazało – tylko pogorszyło sprawę. – To była bardzo irytująca kontuzja, o wiele poważniejsza niż początkowo zakładaliśmy. Rehabilitacja trwała dłużej, niż się spodziewałem. To naprawdę potrafi człowieka wykończyć psychicznie.
Wsparcie dla Lotomby
Nieuwkoop odniósł się również do sytuacji swojego konkurenta na prawej obronie, Jordana Lotomby. Szwajcar kilka dni wcześniej zaliczył słabszy występ, ale w derbach mógł liczyć na wsparcie kibiców. – Cieszyłem się, widząc dzisiaj reakcję trybun. Jordan też wraca po długiej kontuzji, a mimo to wygląda bardzo solidnie. Widać, że jest mocny i odbudowuje się z tygodnia na tydzień. Dobrze, że drużyna i kibice stanęli za nim murem.
Komentarze (0)