Feyenoord Rotterdam w komunikacie prasowym poinformował, że zaakceptował uzasadnienie projektu nowego stadionu i kolejny krok został właśnie poczyniony. Niemniej, jak pod każdym newsem odnośnie nowego obiektu, wybuchło wielkie zdziwienie. A mianowicie, jeszcze kilka miesięcy temu Feyenoord zarzekał się, że wraz z przeprowadzką na nowy obiekt, musi inkasować rocznie 25 milionów euro. A teraz okazuje się, że minimum to będzie 17 milionów, a żeby urosło to do 25, należy spełnić szereg ambitnych warunków.
Feyenoord musi rozegrać 24 mecze domowe w roku: 17 meczów ligowych, 4 europejskie, 2 w pucharze i 1 mecz towarzyski na początku sezonu. I to średnio z 50.000 widzów.
Rozegranie 24 meczów u siebie oznacza, że Feyenoord musi co roku dotrzeć do fazy grupowej europejskiego turnieju. Co roku ma się odbyć osiem dużych imprez, a 150 tysięcy osób będzie musiało wybrać się na wycieczkę po nowym stadionie. W porównaniu z obecną sytuacją będzie również znacznie więcej liczb miejsc służbowych i poczekalni biznesowych. Jeśli cele te nie zostaną osiągnięte, opłata za wyniki będzie stopniowo obniżana, a dolna granica to wspomniane 17,5 mln euro. Kwota ta jest gwarantowana. A miała być zdecydowanie inna.
Co więcej, każdy odwiedzający nowy stadion, będzie niemal zmuszony do korzystania tylko z transportu publicznego. Ponieważ plan mobilności zakłada większe wykorzystanie transportu publicznego i innego transportu niż samochód.
Tak zwane zamknięcie finansowe ma nastąpić w czwartym kwartale 2021 roku, tak aby prace budowlane mogły rozpocząć się w 2022 roku. Stadion ma zostać otwarty w 2025 roku.

Komentarze (0)