Już w czwartek Feyenoord rozegra pierwszy mecz z FC Luzern w ramach 3. rundy eliminacji do Ligi Konferencji. O Szwajcarski klub podpytaliśmy prowadzącego na Twitterze profil Szwajcarska Piłka.
- W awans FC Luzern nie wierzy chyba nikt. Co prawda w ostatnich latach regularnie pojawiają się w europejskich pucharach, ale przejść pierwszego rywala udało im się tylko raz, kiedy z problemami pokonali KÍ Klaksvík. W tym momencie stali się już swego rodzaju żartem i niezależnie od rywala FC Luzern z góry skazywane jest na porażkę - zaczyna nasz rozmówca.
Zapytaliśmy też o najważniejsze ogniwa tego zespołu.
- Na koniec poprzedniego sezonu do FC Köln z wypożyczenia wróciła największa gwiazda poprzedniego sezonu - Louis Schaub, który reprezentował Austrię na niedawnych Mistrzostwach Europy. Teraz rola kluczowego zawodnika przypadnie Filipowi Ugriniciowi, którego fani Feyenoordu mogą kojarzyć z wypożyczenia do FC Emmen.
- To bardzo ruchliwy zawodnik, często opuszcza przypisaną mu pozycję i większość ofensywnych akcji Luzern przechodzi właśnie przez niego. Trzeba też uważać na jego strzały z dystansu, na które decyduje się nadzwyczaj często. Innym ciekawym zawodnikiem jest Ibrahima Ndiaye, który z powodu swojej szybkości i zwinności jest chyba najgroźniejszym piłkarzem Luzern w grze jeden na jednego.
- Trzeba też zwrócić uwagę na duet napastników Sorgić - Schürpf, który w poprzednim sezonie był odpowiedzialny za niemal połowę zdobytych przez FC Luzern goli. Wśród rezerwowych groźni mogą być zwłaszcza Alounga i Tasar.
- Defensywa nie jest najmocniejszą stroną FC Luzern, w poprzednim sezonie stracili najwięcej goli w lidze, ale Marius Müller między słupkami wybronił im wiele punktów, a zdolny Marco Burch ma wysokie statystyki odbiorów i mimo że dopiero od tego sezonu jest podstawowym obrońcą, bez kompleksów konstruuje akcje swojego zespołu.
Luzern próbowało się też wzmacniać. - Najgłośniejszym transferem tego lata był Holger Badstuber, ale ma bardzo słaby początek w nowym klubie, jest zbyt wolny, już zawalił kluczowego gola z YB, więc raczej będzie tylko ciekawostką niż rzeczywistym wzmocnieniem - podsumował redaktor Szwajcarska Piłka.
Komentarze (0)