W najnowszym odcinku programu FC Bankzaken dziennikarz Tom Knipping i prowadzący Bart Frouws analizują aktualną sytuację finansową Feyenoordu. Knipping, który niedawno odwiedził De Kuip, by zapoznać się ze sprawozdaniem rocznym za sezon 2024-2025, nie kryje podziwu dla rozwoju klubu.
- Osiągnęli fantastyczny wynik – 23 miliony euro zysku. To naprawdę imponujące liczby i dla Feyenoordu historyczny rezultat. Co najważniejsze, klub zdołał odwrócić wcześniejszy negatywny trend i po kilku latach ponownie notuje zyski. Znacznie poprawiły się też wyniki na rynku transferowym. W ciągu zaledwie kilku lat kapitał własny wzrósł do 37 milionów euro, podczas gdy jeszcze cztery lata temu sytuacja była bardzo trudna – cały kapitał był właściwie wyczerpany, a klub generował straty przez cztery, pięć sezonów z rzędu. Coś musiało się zmienić - zaczął Tom Knipping, zajmujący się finansami w holenderskiej piłce.
Punktem zwrotnym w historii Feyenoordu okazało się przyjście Arne Slota i Dennisa te Kloese. - Czytając raport roczny, widać wyraźnie, że filozofia klubu całkowicie się zmieniła. Feyenoord zdołał odwrócić niekorzystny trend. Cztery lata temu UEFA zadawała poważne pytania, a klub znalazł się nawet na watchliście zespołów zagrożonych sankcjami za naruszenie zasad Financial Fair Play. Wówczas otrzymali od KNVB ocenę ‘sześć minus’ – byli o krok od objęcia nadzorem finansowym. Dziś ta sytuacja jest całkowicie odmieniona.
Wielu komentatorów przypisuje obecne sukcesy wyłącznie trenerowi Slotowi, jednak Knipping uważa takie podejście za uproszczenie. - Efekt Slota to zbyt łatwe wytłumaczenie, choć oczywiście jego rola była ogromna. Ale to cała organizacja Feyenoordu uległa transformacji. Cztery lata temu klub zatrudniał mniej niż 300 osób – był mniejszy niż PSV. Dziś pracuje tam ponad 400 ludzi, mimo że Feyenoord nie zarządza samodzielnie merchandisingiem ani stadionem. Mocno zainwestowano w scouting, analizy wideo i szeroką kadrę. To coś więcej niż tylko dobry trener.
Knipping podkreśla też znaczenie pracy dyrektora generalnego. - Dennis te Kloese to nowy Marc Overmars, patrząc na poziom amortyzacji. Overmars swego czasu w Ajaksie mocno sięgnął po oszczędności, inwestując ogromne kwoty w transfery. W pewnym momencie amortyzacja osiągnęła rekordowe 60 milionów euro. Gdy odszedł, a Ajax wylądował w Lidze Europy, szybko okazało się, że taka strategia jest nie do utrzymania – pensje na poziomie Ligi Mistrzów nie zwracają się przy dochodach z Ligi Europy. Feyenoord w sezonie 2024/25 osiągnął amortyzację na poziomie 55 milionów euro, co jest niemal identycznym wynikiem jak rekordowy poziom Ajaksu z czasów Overmarsa.
Co autor ma na myśli, mówiąc o poziomie amortyzacji? W klubach piłkarskich amortyzacja to m.in rozłożenie kosztu transferu zawodnika na kilka lat - na cały okres jego kontraktu. Jeśli klub kupi piłkarza za 20 milionów euro i podpisze z nim czteroletni kontrakt, to w księgach finansowych co roku zapisuje koszt 5 milionów euro amortyzacji. Marc Overmars w Amsterdamie prowadził bardzo ofensywną politykę transferową - kupował wielu drogich zawodników, przez co roczna amortyzacja (czyli koszt transferów w księgach) rosła do rekordowych poziomów (60 mln euro rocznie). Dennis te Kloese w Feyenoordzie robi obecnie coś podobnego: inwestuje mocno w nowych zawodników, a to powoduje, że klub ponosi bardzo wysokie koszty amortyzacji – 55 mln euro rocznie.
Knipping zaznacza, że tak wysoki poziom amortyzacji wynika częściowo z wyjątkowych okoliczności. - Część to też koszty jednorazowe – na przykład wypłata odszkodowania po zwolnieniu trenera Priske. Dodatkowo przepisy KNVB nakazują odpisywanie wartości niektórych zawodników, jak w przypadku Bullaude, który został sprzedany dopiero w kolejnym roku. Feyenoord ma szeroką kadrę i wielu wypożyczonych zawodników – jeśli przy wypożyczeniu klub otrzymuje mniej, niż sam płaci zawodnikowi, musi to zostać uwzględnione jako utrata wartości. Łącznie to ok. 11 milionów euro, a i tak pozostaje 45 milionów regularnej amortyzacji – wciąż bardzo dużo. Oznacza to, że klub musi sprzedawać na dużą skalę, by te koszty zrównoważyć.
Wysokie koszty amortyzacji miały wpływ także na sprzedaż Santiago Giméneza do AC Milan. - Feyenoord spotkał się z krytyką, że sprzedaż oznacza rezygnację z ambicji. Ale przy takiej ofercie trudno było powiedzieć ‘nie’. Klub sporo wydaje na transfery i pensje, więc mechanizm sprzedaży musi się kręcić, aby zapewnić stały dopływ środków. Bez transferu Giméneza trudno byłoby utrzymać tegoroczny zysk. A ten jest potrzebny – jeśli klub chce inwestować w De Kuip, wzmacniać kadrę i wykupić udziały Vrienden van Feyenoord.
Mimo wszystko Knipping pozostaje optymistą. - To naprawdę świetny wynik. W zeszłym roku mieli 60 milionów zysku na transferach, i tak jest już od czterech sezonów. Feyenoord z klubu, który uchodził za transferowego nieudacznika, stał się prawdziwym mistrzem sprzedaży. Po 1 lipca zainwestowali 49 milionów euro (nie licząc transferu Sema Steijna), co daje łącznie około 60 milionów – sporo, ale wciąż przy zachowaniu nadwyżki transferowej. Operacyjnie poniosą stratę, bo grają w Lidze Europy, jednak klub zapewnia, że nie przekroczy ona 10 milionów euro, co zostanie zrekompensowane kolejnymi transferami. Feyenoord rzeczywiście mocno przyspieszył w ostatnich latach. Jeśli pojawi się ogromna oferta, trudno będzie odmówić – to część ich strategii wzrostu. Mechanizm transferowy działa i klub chce w ten sposób dalej się rozwijać.
Knipping zwraca uwagę, że oprócz transferów rosną też wydatki płacowe. - Przypominam sobie słowa Dicka Advocaata, który narzekał, że przy 45 tysiącach kibiców na stadionie klub nie może finansowo konkurować z Ajaksem i PSV. Wtedy miał rację – dziś to już przeszłość. Feyenoord przestał być pośmiewiskiem rynku transferowego. Dla porównania: Ajax wydaje na pensje 109 milionów (z uwzględnieniem premii za podpis), PSV 84 miliony, a Feyenoord 81 milionów – ale różnice są już minimalne. Co więcej, Feyenoord w minionym sezonie zwiększył fundusz płacowy o 15 milionów euro, częściowo przez wzrost zatrudnienia administracyjnego, a nie tylko przez piłkarzy.
Knipping przypomina, że jeszcze kilka lat temu polityka Feyenoordu była określana mianem „Casino Coolsingel” – ryzykownych inwestycji z nadzieją na przyszłe zyski z transferów i europejskich rozgrywek. - Można powiedzieć, że tym razem zaryzykowali i wygrali. Zainwestowali ogromne pieniądze, ale póki co strategia się sprawdza. Ryzyko jednak pozostaje – przy tak wysokich amortyzacjach nie wystarczy jedna duża sprzedaż. Jeśli przyjdzie słabszy rok, zobaczymy, jak trwały jest ten sukces.
| Klub | Wydatki na pensje | Amortyzacja | Łączne wydatki | 
|---|---|---|---|
| Ajax | 109 mln € | 41 mln € | 150 mln € | 
| Feyenoord | 81 mln € | 55 mln € | 136 mln € | 
| PSV | 84 mln € | 33 mln € | 117 mln € | 
 
                     
	 
	 Feyenoord Rotterdam
 Feyenoord Rotterdam PSV Eindhoven
 PSV Eindhoven AZ Alkmaar
 AZ Alkmaar Ajax Amsterdam
 Ajax Amsterdam FC Groningen
 FC Groningen Koen Kostons
 Koen Kostons Tobias Lauritsen
 Tobias Lauritsen


 
                        
                        
Komentarze (0)