Aymen Sliti pozostanie zawodnikiem Feyenoordu na dłużej. Klub zdecydował się nagrodzić dynamiczny rozwój 19-letniego skrzydłowego i podpisał z nim nową umowę, która będzie obowiązywać aż do lata 2029 roku. Dotychczasowy kontrakt piłkarza wygasał w czerwcu 2026 roku, jednak został on przedłużony o kolejne trzy sezony. Uroczyste podpisanie dokumentów odbyło się dziś na De Kuip, w obecności rodziny i przyjaciół zawodnika. Jednocześnie trener Robin van Persie oficjalnie włączył młodego piłkarza do kadry pierwszego zespołu.
- To dla mnie pół roku pełne niesamowitych przeżyć - nie krył radości Sliti. - Od debiutu przeciwko Interowi w Lidze Mistrzów, przez codzienny trening na kompleksie 1908, aż po ten moment, w którym podpisuję nowy kontrakt i zostaję pełnoprawnym członkiem pierwszej drużyny. Czuję ogromne zaufanie ze strony klubu i traktuję to nie tylko jako nagrodę, ale przede wszystkim jako ogromną motywację. Jako młody zawodnik bardzo szybko poznałem, co oznacza absolutny top, dlatego wiem dokładnie, o co walczę. Niezależnie od wysiłku i poświęcenia, jakie będą potrzebne - chcę odnieść sukces w tej koszulce, w tym klubie. Feyenoord to mój dom.
Od Tubantii na De Kuip
Sliti urodził się w Hengelo, gdzie stawiał pierwsze piłkarskie kroki w lokalnym HVV Tubantia. Jego talent szybko dostrzegli skauci, dzięki czemu trafił do akademii FC Twente. Tam jego rozwój przyspieszył, a potencjał ofensywnie usposobionego lewonożnego zawodnika stał się jeszcze bardziej widoczny. W 2020 roku Sliti przeniósł się do akademii Feyenoordu, gdzie został włączony do zespołu do lat 15, prowadzonego wówczas przez Gastona Taumenta. Od tego momentu jego kariera nabrała ogromnego tempa, a kolejne sezony spędzone w Varkenoord ugruntowały jego pozycję jako jednego z największych talentów w klubie.
Wielkie wejście do futbolu na najwyższym poziomie
Przełomowym momentem w karierze Slitiego okazał się marzec bieżącego roku. Wtedy zadebiutował w pierwszej drużynie Feyenoordu, od razu w wyjściowym składzie na mecz 1/8 finału Ligi Mistrzów przeciwko Interowi Mediolan. Szybki i przebojowy skrzydłowy bez kompleksów pokazał swoje umiejętności na najwyższym europejskim poziomie. Już tydzień później, w spotkaniu ligowym, zanotował debiut w Eredivisie, wchodząc z ławki rezerwowych. Na dodatek, przed oczami swojej rodziny obecnej na trybunach, zdobył bramkę przeciwko swojej byłej drużynie — FC Twente. Było to jego pierwsze trafienie w lidze, odniesione tuż przed dziewiętnastymi urodzinami.
Latem Sliti dołożył do swoich sukcesów kolejny laur. Jako podstawowy zawodnik reprezentacji Holandii do lat 19 sięgnął po tytuł mistrza Europy, umacniając swoją pozycję jednego z najbardziej perspektywicznych piłkarzy swojego pokolenia.
Wyświetl ten post na Instagramie
Komentarze (0)