FC Utrecht złożył pozew przeciwko KNVB w sprawie przełożenia o kilkanaście godzin meczu z Feyenoordem w ramach finału play-offów. Po kilku godzinach przedstawiania argumentów oraz przerwie, sąd orzekł werdykt. Zdaniem sędziego, KNVB wystarczająco uwiarygodnił, że zaistniała wyjątkowa sytuacja, a zatem możliwe było odstąpienie od przepisów, na których oparł się FC Utrecht. - Zastrzeżenia FC Utrecht nie mają wystarczającej wagi - brzmiała ostateczna odpowiedź.
Władze Utrechtu przystają jednak przy swoim. - Przeniesienie finału jest sprzeczne z przepisami i FC Utrecht domaga się, aby przepisy były przestrzegane - pisał klub. Sąd apelacyjny nie zgodził się.
Co więcej, właściciel FC Utrecht, Frans van Seumeren powiedział, że KNVB to 'strasznie źle zorganizowany gang'. Rywale ponadto uznali, że mecz powinien zostać rozegrany na neutralnym gruncie tego samego dnia i stwierdzili, że Feyenoord nie zbadał takiej możliwości. Ale i ten argument obalono.
Podczas rozprawy, adwokat Brouwer wymyślił kilka innych argumentów w imieniu FC Utrecht. Na przykład, klub jest w niekorzystnej sytuacji jeśli chodzi o 12:15, ponieważ nie ma więcej hoteli dostępnych w pobliżu, niektórzy gracze już mają zarezerwowane wakacje na niedzielę i klub podejrzewa, że reputacja fanów Feyenoordu jest powodem do przeniesienia. KNVB i Feyenoord oczywiście się z tym nie zgodzili.
Adwokat Knijff przemawiał w imieniu KNVB podczas rozprawy. Według niego przesunięcie meczu jest możliwe za sprawą "wyższych mocy". W imieniu Feyenoordu prawnik Van Oosten zwrócił uwagę, że finały powinny być zawsze rozgrywane zgodnie z europejskimi standardami UEFA. Feyenoord uważa również, że walka powinna być toczona na boisku, a nie w sali sądowej.
Zatem po kilkugodzinnej batalii, mecz Feyenoord-FC Utrecht zostanie rozegrany w niedzielę o 12:15
Komentarze (0)