Shinji Ono wygrał Puchar UEFA z Feyenoordem w maju 2002 roku, stając się pierwszym japońskim piłkarzem, który wygrał jedne z najważniejszych europejskich trofeów. Dzięki temu stał się supergwiazdą we własnym kraju: Ono nie mógł spokojnie chodzić po ulicy w Japonii. Jest to w przeciwieństwie do Rotterdamu, gdzie był kochany, ale został sam - z wyjątkiem hordy japońskich dziennikarzy.
Ono, nazywany w Japonii Tensai (geniusz), od piętnastu lat przebywa z dala od Holandii. Większość zawodowych piłkarzy kończy karierę w wieku 34 lat, ale Ono wciąż ma kontrakt z japońskim klubem zawodowym Ryukyu, a Shinji ma przecież już 40 lat. Regularnie kopał piłkę w barwach tego klubu aż do wybuchu koronawirusa.
Poniżej prezentujemy wywiad, który przeprowadził z Ono portal VICE Sports.
VICE Sports: Cześć Shinji, jak się masz w czasach bez futbolu?
Shinji Ono: Jest dobrze. Moja rodzina i ja jesteśmy zdrowi i siedzimy w domu. Mieszkamy na Okinawie, najbardziej wysuniętej na południe wyspie Japonii. Tęsknię za piłką nożną, ale dzieją się ważniejsze rzeczy. Miejmy nadzieję, że kryzys wkrótce się skończy. Nasze córki mają teraz lekcje w domu i znów zacząłem się uczyć: uczęszczam na kurs języka angielskiego. Chcę spędzić czas pożytecznie.
Jak teraz wyglądają twoje dni?
Cały dzień mam piłkę przy nogach i dużo ćwiczeń fitness. Udostępniam filmy z tego w mediach społecznościowych, aby inspirować innych. Nakręcam również filmy z trikami piłkarskimi na boisku treningowym w Ryukyu. Staram się też jeść tak zdrowo tak zdrowo, jak to możliwe.
Czytam, że Okinawa jest znana jako „niebieska strefa” , w której ludzie starzeją później niż w innych miejscach. Uderzająca jest liczba osób w wieku stu lat i starszych.
Racja. Wiele osób tutaj je bardzo zdrowo, dużo ćwiczy, żyje na zewnątrz w cudownym klimacie i jest ze sobą społecznie zaangażowanych. Nie wiem, czy istnieje jakiś sekret, który sprawia, że ludzie na Okinawie starzeją się tak późno. Jemy dużo goya, tofu i shima-rakkyo. Może jest tam coś wyjątkowego, haha.
Jak ta niebieska strefa wpływa na 40-letniego zawodowego piłkarza?
Czuję się bardzo zdrowo i sprawnie. Czasami zauważam, że nie jestem już najmłodszy, to oczywiste. Piłka nożna również się zmieniła na przestrzeni lat. Ale jestem teraz fizycznie lepszy i szybszy niż wcześniej. Przedtem zawsze musiałem używać mojej techniki i przeglądu pola. Kazayoshi Miura - nazywam go Jimmy - jest przykładem. Ma 53 lata i nadal jest zawodowym piłkarzem w klubie Yokohama FC. Poświęcił swoje życie piłce nożnej i nadal jest w formie.
Jak długo chciałbyś zostać zawodowym piłkarzem?
Dopóki moje ciało nie będzie prosić, bym przestał. Ale nawet jeśli przestanę, będę nadal grał w piłkę. Mam nadzieję, że codziennie będę chodził na boisko z piłką przez 60 lub 70 lat.
Ponieważ Robin van Persie odszedł na emeryturę, jesteś ostatnim zawodnikiem Feyenoordu, który wygrał Puchar UEFA w 2002 roku i nadal gra w piłkę nożną. Co o tym powiesz?
Teraz czuję się jeszcze starszy, haha. Nie mogę jeszcze pożegnać się z piłką nożną. Bardzo miło wspominam czas spędzony w Feyenoordzie, zwłaszcza rok, w którym zdobyliśmy Puchar UEFA. Finał z dwoma bramkami Pierre'a van Hooijdonka i jednym Jon Dahla Tomassona, z asystą ode mnie. Cały turniej był wyjątkowy - grałem we wszystkich spotkaniach. Później zdałem sobie sprawę, jak wielką wartość ma dla mnie ten puchar. Moja pierwsza wielka nagroda, i to podczas mojej pierwszej przygody poza Japonią. Wszystko było dla mnie nowe i nie mówiłem ani słowa po angielsku ani po holendersku, ale w Rotterdamie przyjęli mnie z otwartymi ramionami, także fani. Było świetne, z tymi wszystkimi japońskimi flagami na De Kuip. Szybko poczułem się jak w domu.
Wszędzie śledziła cię horda japońskich dziennikarzy. Co o tym sądzisz?
Moi koledzy z drużyny pewnie pomyśleli wtedy: będzie bardzo dobry, haha. Naprawdę wszędzie mnie śledzili. Poszedłem na wieczór z Johanem Elmanderem, Ebim Smolarkiem i Brettem Emertonem, a dziennikarze relacjonowali to później. Na szczęście tego wieczora wróciliśmy do domu.
Z kim miałeś najlepszy kontakt w Feyenoordzie?
Ebi Smolarek, Paul Bosvelt, Thomas Buffel, ale ogólnie ze wszystkimi. Pamiętam, jak tworzyłem serial dla japońskiej telewizji z Ebim: Przygoda Shinjiego. Feyenoord to ustawił, a Ebi akurat doznał kontuzji. Dobrze się rozumieliśmy na boisku. Spędzaliśmy razem sporo czasu. Na przykład jechaliśmy na wiatraki czy do naleśnikarni. Uwielbiałem naleśniki. Dużo się też śmiałem z Paulem (Bosveltem, red.). Mówił poważnie na boisku, ale poza nim był żartownisiem.
Co jeszcze pamiętasz?
Paul był kimś, kto wychodząc na obiad z grupą, odkręcił pokrywki solniczek i pieprzniczek. Potem miałeś ogromny zapas soli lub pieprzu na swoim jedzeniu. Raz też piłem sól (śmiech). Krótko po podpisaniu umowy z Feyenoordem, Paul zorganizował grilla dla zespołu. Był prawdziwym kapitanem. Starałem się zapisywać wszystko, co słyszałem, jak do mnie mówili. Pamiętam nadal sporo. Gdybym wrócił do życia w Holandii, szybko bym co nieco sobie przypomniał. A gdzieś taki pomysł w mojej głowie krąży...
Masz kontakt z chłopakami?
Nie, niestety nie. Musiałbym sprawdzić, czy mam ich aktualne numery i wysłać im może wiadomości.
Wesley Sneijder nazwał cię najlepszym przeciwnikiem, jakiego spotkał, a Bert van Marwijk powiedział, że mogłeś grać w Barcelonie dzięki swojej technice i przeglądowi. Ale opuściłeś Feyenoord latem 2004 roku dla klubu Urawa Red Diamonds, dlaczego nie był to większy klub?
Wyświetl ten post na Instagramie.ちびっこ達の未来に夢を???? 今回はボールの上げ方シリーズno.2 スローを見たら 簡単にできちゃうと思うよ???? #小野伸二チャレンジ #おしゃれ
W Feyenoordzie często byłem kontuzjowany, nawet w ważnych momentach. Gdybym dłużej był w formie, mógłbym mieć inną karierę, ale nie mogę narzekać. Opuściłem Feyenoord w związku z Mistrzostwami Świata 2006 w Niemczech. W Urawie miałem nadzieję, że wyzdrowieję i pojadę do Niemiec. Udało się, mam to w CV teraz. Grałem w Urawie przez dwa lata, potem wyjechałem do VFL Bochum w niemieckiej Bundeslidze. Przyjemny klub. Mój debiut przeciwko Borussii Dortmund był bardzo dobry z dwoma asystami, ale potem znów doznałem kontuzji.
Co chcesz robić po karierze piłkarskiej?
Chcę grać w piłkę tak długo, jak to możliwe, ale myślę o zostaniu trenerem. Chcę podzielić się swoją wiedzą i doświadczeniem z młodszymi pokoleniami. Z przyjacielem otworzyłem już szkoły piłkarskie w Japonii i Singapurze. Mam nadzieję wrócić do Rotterdamu i do starych przyjaciół. Jeśli będą potrzebować doświadczonego pomocnika w Feyenoordzie lub nowego trenera, natychmiast wsiadam do samolotu.
Komentarze (0)