To już piąty tydzień przygotowań Feyenoordu do nowego sezonu, a mimo to pracy wciąż jest bardzo dużo. W programie Rondje Transfers redaktorzy naczelni Voetbal International – Pieter Zwart i Freek Jansen – szeroko omówili aktualną sytuację kadrową klubu z Rotterdamu.
- W Feyenoordzie dzieje się naprawdę wiele, ale skład drużyny wciąż znajduje się na etapie kompletowania - rozpoczął Jansen. - W minionym tygodniu klub opuścił Hancko, a w jego miejsce sprowadzono aż czterech nowych zawodników. W kontekście zbliżającego się meczu z Fenerbahçe konieczne będzie dokładne sprawdzenie, w jakiej są oni kondycji fizycznej. Dotyczy to zresztą nie tylko Feyenoordu - podobne wyzwania mają inne kluby. Ale oprócz przygotowania fizycznego, równie istotna jest strona czysto piłkarska. Trzeba tych zawodników odpowiednio wkomponować w zespół.
Jansen zwrócił także uwagę na ambitne plany trenera: - Van Persie chce grać bardziej ofensywnie - stawia na wysoki pressing i poszukiwanie przestrzeni za linią obrony rywala. Jednak za dziewięć dni drużyna musi być już gotowa do rywalizacji. A wtedy liczy się wyłącznie wynik - to finansowo kluczowe starcie.
Czas działa na niekorzyść
Mimo że media wciąż pełne są transferowych spekulacji, Van Persie wyraża zadowolenie z obecnego kształtu kadry. - Owszem, spodziewa się jeszcze kilku odejść, ale dziesięć z jedenastu pozycji ma już obsadzone podwójnie. Problemem pozostaje jednak pozycja środkowego obrońcy grającego bliżej lewej strony - tam nie ma obecnie nikogo gotowego do gry od pierwszej minuty - relacjonuje Jansen. - Potrzebny jest ktoś, kto od razu wskoczy do podstawowego składu. Kluczowa będzie też współpraca z prawym stoperem, czyli Watanabe, którego sprowadzono dopiero w ubiegłym tygodniu. A zgranie tej dwójki wymaga czasu - i to właśnie sprawia, że pracy jest jeszcze naprawdę dużo.
Zwart dodaje, że największe zmiany zachodzą obecnie w centralnej części boiska – jak to określa, osi zespołu. - W ubiegłym sezonie udało się tę oś utrzymać w miarę stabilnie. Teraz jednak kluczowi zawodnicy odeszli. Nie ma już Hancki, Trauner wciąż zmaga się z kontuzją, a Timber najprawdopodobniej nie zagra przeciwko Fenerbahçe od początku. Do tego dochodzą nowi zawodnicy jak Steijn czy Tengstedt. A to właśnie w tej centralnej strefie zaczyna się organizacja gry i buduje się stabilność. Van Persie nie miał jeszcze okazji porządnie nad tym elementem popracować, co stanowi realny powód do niepokoju. Pod tym względem drużyna znajduje się na mniej zaawansowanym etapie niż przed rokiem.
Duży wybór na skrzydłach i w środku pola
Nie brakuje jednak także pozytywnych sygnałów, zwłaszcza jeśli chodzi o nowe nabytki, takie jak Gonçalo Borges. - To bardzo energiczny skrzydłowy - zauważa Jansen. - Cały czas domagał się piłki i wyraźnie było widać jego rozczarowanie, gdy go pomijano. Każde jego przyjęcie było skierowane do przodu. Często mijał rywala już przy pierwszym kontakcie z piłką i od razu posyłał dośrodkowanie - co dla napastnika jest niezwykle wygodne. Nie bawił się w niepotrzebne dryblingi - jego gra była konkretna i odświeżająca.
Borges może również grać po lewej stronie, choć tam nieźle prezentuje się Slory, a w odwodzie pozostaje jeszcze Sauer. - To wszystko potwierdza pozytywny obraz, jaki maluje Van Persie: na skrzydłach ma naprawdę wiele opcji - dodaje Jansen.
Podobnie sytuacja wygląda w środku pola. - W meczu z Niceą w wyjściowym składzie znaleźli się Hwang, Moder i Steijn. Prawdopodobnie to właśnie ta trójka wybiegnie od pierwszej minuty także w spotkaniu z Fenerbahçe. Timber dopiero wraca do formy - choć już na piątkowym treningu pokazał ogromną energię i zaangażowanie. Jest w pełni zdrowy i deklaruje pełne skupienie na grze dla Feyenoordu - podkreśla Jansen.
W ataku Van Persie również ma pole manewru - obecnie ma do dyspozycji aż czterech napastników, z których jeden prawdopodobnie odejdzie. Decyzja zależeć będzie od ofert, jakie wpłyną - najbardziej prawdopodobne nazwiska to Ueda lub Carranza.
Wątpliwości co do Tengstedta
Największe zainteresowanie kibiców i mediów wzbudza jednak nowy napastnik - Casper Tengstedt. Zwart nie jest jednak przekonany, czy Duńczyk pasuje do filozofii Van Persiego.
- Moim zdaniem to nie jest kompletny napastnik. Owszem, Van Persie chwalił go za zaangażowanie w grę defensywną, ale ja nie jestem tym zachwycony - mówi Zwart. - Roger Schmidt praktycznie w ogóle nie wystawiał go w Benfice, a przecież to trener, który słynie z gry pressingiem. Tengstedt niby wraca się do obrony, ale robi to w tempie, które sugeruje, że nie sprawia mu to żadnej przyjemności. W ofensywie widać jego energię i chęć do gry - dobrze odnajduje się w bocznych sektorach boiska. Ale defensywnie brakuje mu tej samej determinacji, co u Uedy. Van Persie jednak najwyraźniej dostrzegł w nim coś więcej.
Komentarze (0)