Spotkanie z SC Heerenveen było wyjątkowe dla Igora Paixão. Nie tylko ze względu na kolejnego gola i asystę, które zaliczył Brazylijczyk, ale również dlatego, że był to jego setny mecz w barwach Feyenoordu. - Mam nadzieję na znacznie więcej takich okazji. Czuję się tutaj szczęśliwy – wyznał później w wywiadzie dla NOS.
- Jestem bardzo zadowolony z dzisiejszego meczu - zaczął Paixão, przyjmując gratulacje. - Cieszę się z tego, jak moi koledzy z drużyny mi pomogli, a także z mojego gola i asysty. Które z nich są ważniejsze? Oba są dla mnie równie istotne. Zarówno gole, jak i asysty są moim celem. Jestem zadowolony z moich osiągnięć i muszę się rozwijać, by być lepszym każdego dnia.
To jest już wielki kamień milowy: 100 meczów w Feyenoordzie. - Po wielu wspaniałych zawodnikach, napastnikach, teraz ja również wpisuję się w historię Feyenoordu. Przede wszystkim chcę podziękować Bogu za to osiągnięcie. Dziękuję również mojej rodzinie i zarządowi Feyenoordu za okazane mi zaufanie.
Fakt, że Paixão cieszy się życiem w Rotterdamie, potwierdza podpisanie przez niego w zeszłym tygodniu nowej umowy do 2029 roku. - Jestem tutaj szczęśliwy. Nawet do pogody zaczynam się przyzywczajać. Jest teraz zimno, ale to nie stanowi dla mnie problemu, aby grać w piłkę nożną i sprawiać radość kibicom - powiedział Brazylijczyk, mrugając okiem.
Pod koniec rozmowy, przez moment skupił się na przyszłym meczu Ligi Mistrzów z Manchesterem City. Dla Paixão, fakt, że drużyna rywali nie jest w najlepszej formie, nie odgrywa znaczącej roli. - Jesteśmy świadomi, że City posiada jedną z najlepszych drużyn na świecie. Nie możemy pozwolić sobie na chwilę nieuwagi; musimy być czujni. Mają w swoich szeregach bardzo dobrych zawodników. Czeka nas ciężka praca, ale najpierw potrzebujemy odpoczynku - powiedział po sobotnim spotkaniu.
Komentarze (0)