Nowy norweski prawy obrońca Feyenoordu, Marcus Pedersen, trenował tylko dwa razy w tym tygodniu. Niemniej jednak, w sobotnie popołudnie, w meczu towarzyskim z AEK Ateny, zadebiutował.
Już w pierwszym występie Norweg pokazał, że lubi atakować, co tylko potwierdza to, o czym mówili eksperci, jak i on sam. - Podoba mi się, styl gry trenera i sam klub bardzo mi pasuje - powiedział po meczu.
- Ale żeby było jasne, obrona jest na pierwszym miejscu. To główne zadanie obrońcy. Niemniej ofensywne granie to ważny aspekt, chce być ważnym zawodnikiem dla tego zespołu. Ale jest jasne, gdzie leży priorytet.
Nie jest pierwszym i nie ostatnim skandynawskim zawodnikiem, który przyjechał do Holandii. W jakiś sposób Eredivisie pozostaje logicznym następnym krokiem dla tamtejszych piłkarzy.
- Nie mogę mówić za innych, tylko za siebie. Czułem, że nadszedł czas na ten krok. Trudno to ująć w słowa. Wiedziałem, że wszystko jest w porządku i jestem gotowy.
Komentarze (0)