Począwszy od następnego sezonu, Varkenoord zostanie zastąpiony nowym kompleksem młodzieżowym, zaś na jego miejscu powstaną mieszkania. Jednak wspomnienia zawsze pozostaną. 71-letni Joop van Daele zdobył zwycięską bramkę w meczu w 1970 roku pomiędzy Feyenoordem a argentyńskim Estudiantes o mistrzostwo świata. Po meczu wyjazdowym zakończonym 2-2, Van Daele był autorem jedynego gola u siebie. Patrzy wstecz pełen nostalgii.
- Jestem naprawdę dzieckiem Varkenoord - przyznaje legenda. - Najpierw szkoła, a później było pakowanie rzeczy i trening. Zazwyczaj było to około kolacji, więc mogłem jeść tylko w domu w środy i weekendy - mówi Van Daele w Algemeen Dagblad. - Ale to był dobry czas. Bez zbyt wielu zadań mogliśmy się rozwijać jako piłkarze - dodaje.
Van Daele nadal często można spotkać w Varkenoord. - Nie mam już żadnych zadań, ale to nieważne. Przychodzę tam chociażby, żeby po prostu porozmawiać. W ostatnich latach w kompleks już nie inwestowano. W sumie to już nie wyglądało, ale znów będzie pięknie.
Analityk piłkarski Hans Kraay junior ma również wspaniałe wspomnienia z Varkenoord, nawet tam mieszkał. - Były dwa białe domy, stołówka była pomiędzy. Mieszkaliśmy w najmniejszym domu. W sumie nic takiego tam nie było, ale spędziliśmy tam najlepszy czas naszego życia - komentuje Kraay junior.
Rinus Israël, Franz Hasil, Joop van Daele i Willem van Hanegem przyjeżdżali oglądać na Varkenoord młodzież w każdą środę po południu. - To byli tacy entuzjaści, że nie mogli się obejść bez piłki. Więc to są mężczyźni, którzy wygrali Puchar Świata - mówi dalej Kraay.
Popularny Hansie Hansie trenował na Varkenoord od piątego roku życia. - Kiedy Willem van Hanegem przechodził obok i powiedział: ' ładna piłka, Hansie', naprawdę czułeś się, jakbyś wygrał Lotto - wspominał na koniec.
Po użytkowaniu przez siedemdziesiąt lat kompleks zacznie być rozbierany od 15 czerwca i ostatecznie zostanie zastąpiony przez domy mieszkalne.
Komentarze (0)