Po sfinalizowaniu transferu Sema Steijna, Feyenoord przyspiesza działania w sprawie pozyskania kolejnego wzmocnienia – Tsuyoshiego Watanabe. Klub z Rotterdamu zamierza wyciągnąć japońskiego defensora z KAA Gent, gdzie uchodzi on za jeden z filarów zespołu. Redaktor serwisu VoetbalPrimeur.be, Vincent Haegeman, tłumaczy, co Feyenoord zyska, sprowadzając tego zawodnika.
Watanabe, mierzący 186 cm wzrostu, przeniósł się na początku 2022 roku z FC Tokyo do belgijskiego KV Kortrijk. Po półtora roku i trzech występach w reprezentacji Japonii, zasłużył na transfer do KAA Gent. Klub z Gandawy zapłacił za niego 3,5 miliona euro – inwestycji tej nie żałowano ani przez chwilę. Teraz przed Japończykiem może otworzyć się kolejny rozdział w karierze, bowiem Feyenoord złożył oficjalną ofertę za piłkarza.
Według belgijskiego dziennikarza transferowego Sashy Tavolieriego, Feyenoord jest gotów zapłacić za Watanabe nawet blisko 10 milionów euro. Choć holenderskie media podchodzą do tej informacji z rezerwą, nie da się ukryć, że transakcja wiązałaby się z poważną sumą. – Na pierwszy rzut oka dziesięć milionów za środkowego obrońcę może wydawać się kwotą przesadzoną – mówi Haegeman w rozmowie z VoetbalPrimeur. – Z drugiej strony, w ostatnich latach Jupiler Pro League sprzedała już kilku defensorów za jeszcze większe pieniądze.
W tym kontekście dziennikarz wymienia takie nazwiska jak Odilon Kossounou (Bayer Leverkusen, 23 mln euro), Abakar Sylla (Strasbourg, 20 mln), Zeno Debast (Sporting CP, 15 mln) czy Willian Pacho (Eintracht Frankfurt, 13,65 mln). – Nasza liga wciąż uchodzi za środowisko, które kształtuje dobrych obrońców. Wielu z nich traktuje ją jako trampolinę do klubów europejskiej czołówki – dodaje.
„Watanabe to jeden z najlepszych w Belgii”
Haegeman nie ukrywa entuzjazmu wobec Watanabe, który w 2024 roku został wybrany Piłkarzem Roku w barwach Gent. – Osobiście uważam go za jednego z najlepszych zawodników w belgijskiej lidze. KAA Gent od lat potrafi korzystnie sprzedawać swoich graczy – mówi, przypominając, że najdroższym transferem wychodzącym w historii klubu pozostaje Jonathan David, który odszedł za 27 milionów euro.
– Watanabe to klasyczny obrońca starej szkoły – precyzyjnie ustawia się na boisku, doskonale czyta grę, świetnie gra głową. Choć jest Japończykiem, nie można się dać zwieść stereotypom – potrafi być bardzo agresywny i skuteczny w pojedynkach. Napastnicy grający tyłem do bramki rzadko potrafią się od niego uwolnić – tłumaczy Haegeman. – Dodatkowy atut? Jest niemal całkowicie odporny na kontuzje. W tym sezonie często pełni także funkcję kapitana, co pokazuje, że potrafi dowodzić linią obrony.
Lider wśród Japończyków
Według Haegemana to właśnie rola lidera czyni Watanabe wyjątkowym – zwłaszcza na tle innych Japończyków w Jupiler Pro League. – W ostatnich latach nasza liga zalała fala japońskich zawodników. Wielu z nich to solidni, pracowici piłkarze, ale raczej nie są liderami – głównie z powodu bariery językowej. Watanabe natomiast już w Kortrijk i Gent błyskawicznie wyrósł na postać wiodącą.
Choć większość kibiców Feyenoordu spodziewa się odejścia Davida Hancko, warto podkreślić, że Watanabe to zawodnik prawonożny. W klubie z Rotterdamu na pozycji prawego środkowego obrońcy są już Gernot Trauner, Thomas Beelen i Jeyland Mitchell – choć nie jest pewne, że wszyscy pozostaną w klubie. – Faktycznie, Watanabe jest głównie prawonożny – mówi Haegeman. – Grał jednak głównie w trzyosobowym bloku obronnym, jako środkowy stoper lub prawy. Lewa strona to dla niego rzadkość, ale przy jego inteligencji taktycznej nie wykluczałbym takiej opcji. W rozegraniu jest bardzo solidny, bez błędów, ale bez fajerwerków – klasyczny środkowy obrońca.
Czas na nowy etap
Haegeman wraca jeszcze raz do początków. – Od pierwszych miesięcy w Kortrijk uważałem go za jednego z pięciu najlepszych defensorów w Belgii. Ten klub od lat miał problemy w defensywie, a on sam potrafił niemal w pojedynkę je zażegnać. Bywały mecze, w których naprawiał wszystkie błędy kolegów – to było naprawdę imponujące.
– W Gent ma lepszych partnerów, przez co może mniej się wyróżniać. Ale mimo to jest jednym z nielicznych, którzy zawsze grają na równym poziomie. Teraz jednak zespół przeżywa dramatyczne play-offy – mnóstwo straconych goli, i trzeba przyznać, że Watanabe też nie jest bez winy. Po raz pierwszy widzę u niego błędy. Moim zdaniem nadszedł moment, by zmienił otoczenie – twierdzi.
Zdaniem Haegemana Watanabe jest gotowy na grę w czołowym klubie w Belgii lub Holandii. – Szczerze mówiąc, do niedawna nie słyszałem o żadnym realnym zainteresowaniu jego osobą. Już dwa lata temu, po świetnym sezonie w Kortrijk, dziwiło mnie, że trafił tylko do Gent. Dziś ma 28 lat – to moment „teraz albo nigdy”, by wykonać kolejny krok.
W obecnym sezonie Watanabe rozegrał już 47 oficjalnych spotkań, zdobył 3 bramki i zaliczył jedną asystę. Jego kontrakt z KAA Gent obowiązuje do połowy 2027 roku.
Komentarze (0)